Po długim pobycie w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie Witalij Biełousow powrócił do rodzinnego domu w Kamieńsku Uralskim. Warto podkreślić, że dzięki zaangażowaniu Fundacji DW#43 i wielu innych ludzi dobrej woli, turnus rehabilitacyjny ciężko poszkodowanego żużlowca wydłużony został z jednego do dwóch miesięcy.
- Teraz jestem już w domu. Spędziłem w Polsce dwa pracowite miesiące. Dziękuję za tę możliwość ludziom z Fundacji i wszystkim innym zaangażowanym Polakom. Życzliwość i wsparcie okazane przez żużlowe środowisko w Polsce oraz tamtejszych lekarzy i rehabilitantów zapamiętam na zawsze - powiedział Rosjanin.
Okazuje się, że Witalij Biełousow nie będzie miał zbyt długiej przerwy na leniuchowanie i już wkrótce kontynuować będzie rehabilitację pod okiem następnych fachowców. Tym, który dorzucił do tego swoje "trzy grosze" jest Emil Sajfutdinow.
- Niedługo będę mógł pojechać do kolejnego ośrodka, tym razem w Rosji. Stało się to możliwe dzięki wsparciu mojego reprezentacyjnego kolegi, którego traktuję jak najlepszego przyjaciela. Emil Sajfutdinow okazał mi wielkie serce i przekazał na koszty mojego leczenia cały swój dochód z Drużynowego Pucharu Świata. Ta kwota to ponad 2700 dolarów. Bardzo to doceniam. Napiszcie proszę, że moja wdzięczność dla Emila jest niewyobrażalna.
Zapytany o samopoczucie i swoją aktualną kondycję ruchową Rosjanin odpowiedział:
- Czuję się coraz lepiej, widzę też poprawę, ale cały ten proces idzie bardzo małymi krokami i wymaga ogromnie dużo wysiłku. Zapewniam jednak, że tak jak wcześniej robiłem to na torze, zawsze staram się dawać z siebie wszystko.
ZOBACZ WIDEO: Stal - Wybrzeże: upadek Sundstroema, wykluczenie Nichollsa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}