29 sierpnia podczas meczu Elite League pomiędzy Leicester Lions a Poole Pirates doszło do upadku Hansa Andersena. W szóstym wyścigu w Duńczyka uderzył Max Fricke. W wyniku tego zdarzenia doszło do złamania kości śródręcza u Andersena.
Kontuzja wykluczyła go z udziału w Grand Prix Challenge w Vetlandzie. Andersen nie wystąpi również w najbliższym meczu Orła Łódź ze Stalą BETAD Leasing Rzeszów. Prezes łódzkiego klubu poinformował, że ręka Duńczyka wymaga ingerencji chirurgicznej. - Okazuje się, że polscy chirurdzy są lepsi od tych z zza morza. Nasz żużlowiec zdecydował się na leczenie w Szpitalu Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Operację musi przeprowadzić specjalista, w przeciwnym razie zawodnikowi grozi brak czucia w ręce. Myślę, że dla żużlowców jest to ta ważniejsza ręka, ponieważ jest ona odpowiedzialna za sprzęgło - powiedział Witold Skrzydlewski.
Andersen jest jednym z czołowych zawodników łódzkiego Orła. Prezes klubu liczy, że uda mu się wrócić na najważniejszą, finałową batalię z Lokomotivem Daugavpils. - Uważam, że mecz wyjazdowy, który rozegramy na Łotwie będzie bardzo trudny do wygrania. Tylko nam dwukrotnie udało się pokonać ten zespół, dlatego na pewno pałają chęcią zemsty wobec nas, tak jak my wobec trenera Ślączki. Może do tego czasu Hans Andersen wyzdrowieje, Robert Miśkowiak zdobędzie dwadzieścia punktów, a nie tylko piętnaście i wygramy - żartuje prezes.
ZOBACZ WIDEO: Miroslav Radović: Wierzyłem, że jeszcze zagram w Legii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Podziękowania dla chirurgów z WAM w łodzi !!!!
ps.Jak czytam jakie tu brednie wypisujecie na tema Czytaj całość
Dobrze by było na finał, ale to juz zależy od lekarzy.......
priv i kasa chorych (nfz) .......
specjaliści są.... prawie w każdym szpitalu......
ale trzeba do nich "dotrzeć"..