Piotr Protasiewicz: Nie róbmy pogrzebu. Wykonaliśmy plan minimum

PAP / Bartosz Przybylak / Piotr Protasiewicz
PAP / Bartosz Przybylak / Piotr Protasiewicz

Ekantor.pl Falubazowi Zielona Góra nie udało się odrobić strat z pierwszego spotkania półfinałowego z Get Well Toruń i to Anioły cieszą się z awansu do finału PGE Ekstraligi.

Nie ma co ukrywać, że w rewanżowym starciu półfinałowym zabrakło punktów Piotra Protasiewicza. Kapitan Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra w pięciu gonitwach zdobył sześć oczek. - Teraz można mówić, że przeze mnie nie awansowaliśmy, ale gdyby nie mój występ w Toruniu, byłoby 25 punktów straty. To jest tylko sport. Na Motoarenie nie wyszło, przegraliśmy 10 punktami i wiedzieliśmy, że może być trudno, by to odrobić. W rewanżu to nie był mój optymalny występ. Starałem się najlepiej jak mogę, ale jednak do końca nie udało się odnaleźć prędkości. Cały czas szukałem szybkości i może kierunek, w którym szedłem, odbił się na tym, że uciekały starty - przyznał "PePe".

Na słabszy występ 41-latka mogła mieć nawierzchnia, na której zawodnikom przyszło w niedzielę rywalizować. - Tor nie pozwalał za bardzo na ściganie. Ścieżki po krawężniku były szybsze, więc nie jak w Zielonej Górze. Nie było mijanek, walki jak na lekarstwo. Nie potrafiłem odnaleźć prędkości. Jeśli był w miarę start, to trudno było mi upilnować dwóch zawodników na dystansie. Starałem się, ale nie starczyło. Nie chciałbym czarować i się zasłaniać. Teraz jesteśmy po fakcie. Uważam, że to nie był w 100 procentach tor, na którym jeździliśmy wcześniej - ocenił.

Po trzech wyścigach zielonogórzanie prowadzili już 14:4 i wydawało się, że gospodarze są na bardzo dobrej drodze do odrobienia strat z pierwszego starcia półfinałowego. Jacek Gajewski umiejętnie stosował jednak rezerwy taktyczne, przez co Get Well Toruń przez całe spotkanie w wyniku trzymał się blisko Ekantor.pl Falubazu.

Drużyna toruńska wysoko zawiesiła poprzeczkę. Get Well ma w swoich szeregach świetnych startowców i rezerwami taktycznymi pilnowali różnicy. Stało się, jak się stało. Nie przyjechali amatorzy z trzeciej ligi - przyjechała drużyna ze świetnymi zawodnikami, z czołówki Grand Prix. Potrafią startować i świetnie się ścigać. Dopasowali się i mieli rewelacyjną końcówkę. Nie przegraliśmy meczu, po prostu nie odrobiliśmy strat. Nie róbmy pogrzebu, to tylko i wyłącznie sport. Nie ma co szukać dziury w całym. Po prostu przegraliśmy w sportowej walce. Rywale przegrali rewanż, ale za nisko dla nas. Na torze nikt się nie położył, nikt nie odpuścił, po prostu zabrakło punktów - skomentował Protasiewicz.

W dwumeczu o brąz Ekantor.pl Falubaz będzie rywalizował z Betardem Spartą Wrocław. - Na razie leczymy rany po półfinale, później będziemy myśleć nad przygotowaniem do meczu ze Spartą. Każde spotkanie jest walką. Jesteśmy zawodowcami, zawsze staramy się dać z siebie 100 procent. Plan minimum wykonaliśmy, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po awansie do play-off chciało się pojechać w finale, to się niestety nie udało. Myślę, że od środy będziemy przygotowywać się do wyjazdowego starcia w Poznaniu. Chcemy skończyć na podium, a zobaczymy, co nam życie pokaże - zakończył "PePe".

ZOBACZ WIDEO Wybrzeże - Lokomotiv: upadek Zetterstroema (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (133)
avatar
-ROMAN-
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nie rozumiem po co robić aferę, spotkały sie dwie drużyny które tak naprawdę powinny jechać w finale, ktoś musiał przegrać, tym razem był to Falubaz.
Ja ze swej strony chciałbym podziękować oby
Czytaj całość
avatar
mon_chéri
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Też mi się wydaje, że przygotowanie toru zawiodło. Przecież było widać jak Protas się meczy po szerokiej, wgl nie mógł znaleźć tam prędkości, a we wcześniejszych meczach śmigał pod bandą aż mił Czytaj całość
avatar
Boguś z Zielonej Góry
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
No właśnie Panie Piotrze.Jak Pan powiedział "zawodowcy".Czy zawodowcy nie potrafią odnaleźć się na swoim torze.A kto ten tor przygotowywał,tormistrz z Torunia?
Pewnie nie.Nie klarujmy tu za bar
Czytaj całość
avatar
Krzysztof Pakulski
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze trafnie i konkretnie Brawo Panie Piotrze 
avatar
GW speedway
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Cieślak zrobił tor pod Jarusia. Gdyby tor był do walki to Protas z pewnością zrobiłby około 11-12, ale Jarek nie zrobiłby 9, a np. 3-4. Wyszłoby ostatecznie chyba na to samo. Gratu Czytaj całość