W zakończonym trzecim miejscem dla Eko-Dir Włókniarza Częstochowa sezonie, Nicolai Klindt pojechał w 13 spotkaniach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Duńczykowi zdecydowanie lepiej wiodło się w meczach na częstochowskim stadionie, gdzie zdobywał średnio 2,233 punktu na bieg. Na wyjazdach jego średnia wyniosła z kolei tylko 1,455.
- Tor w Częstochowie jest moim ulubionym w Polsce. Moje wyniki na wyjazdach były takie sobie, ale wynika to z tego, że przez ostatnich kilka lat, w Polsce odjeżdżałem maksymalnie trzy mecze ligowe. Wiele torów było mi zupełnie nieznanych lub byłem na nich wiele, wiele lat temu. Przyznaję: miałem problemy z dopasowaniem sprzętu na wyjazdach, ale na torze w Częstochowie byłem naprawdę mocny - powiedział Klindt w rozmowie ze Sport.pl.
27-latek nie ukrywa, że dobrze czuje się pod Jasną Górą i nie chciałby zmieniać barw klubowych. - Nikt ze mną jeszcze na ten temat nie rozmawiał, ale ja chciałbym zostać we Włókniarzu. Jestem pewien, że w przyszłym sezonie poprawiłbym swoje wyniki na wyjazdach, a i na tym torze, który bardzo lubię, mógłbym dorzucać nieco więcej punktów - przyznał Klindt.
ZOBACZ WIDEO: Wybrzeże - Lokomotiv: upadek Zetterstroema (źródło TVP)
{"id":"","title":""}