Leszczyńska Unia ma za sobą słaby sezon, w którym nie awansowała do play-offów PGE Ekstraligi. Część zawodników zanotowała wyraźną zniżkę formy. Nie można jednak powiedzieć tego o Grzegorzu Zengocie, który punktował na podobnym poziomie jak w roku 2015. Ostatecznie ze średnią biegopunktową 1,833 uplasował się na 21. miejscu w klasyfikacji najskuteczniejszych jeźdźców Ekstraligi.
28-latek przyznaje, że pragnie dalej się rozwijać. Dlatego też wyznacza sobie nowe cele. Tym, jaki wiąże z sezonem 2017 jest walka o awans do Speedway Grand Prix. "Zengi" nie ukrywa, że chciałby nawiązać do młodszych kolegów - Bartosza Zmarzlika, Piotra Pawlickiego i Patryka Dudka, którzy w tym cyklu już się znaleźli.
- Trzeba mieć plany i marzenia, starając się krok po kroku do nich dążyć. W moim przypadku jest to Grand Prix. Myślę, że każdy żużlowiec chciałby się znaleźć w elicie, a ja postawiłem sobie cel, by to zrealizować. Będę przez zimę ciężko pracować, by być w jak najlepszej, równiej formie już od startu sezonu - podkreśla zawodnik Fogo Unii Leszno.
By dostać się do żużlowej elity, Zengotę czekają eliminacje, która mają zostać zwieńczone turniejem Grand Prix Challenge. - Liczę, że uda m się przebrnąć te początkowe rundy. Najważniejsze, by dotrzeć do GP Challenge. Tam może zdarzyć się już wszystko. Oprócz mnie o awans będzie chciało powalczyć parunastu innych, dobrych zawodników, ale uważam, że przy odrobinie szczęścia mogę swój cel zrealizować - kwituje Zengota.
ZOBACZ WIDEO: Robert Miśkowiak: Jestem wściekły. Nie mogę patrzeć na motocykle