Matej Zagar: Gorzej być nie mogło

Tegoroczne zmagania w Grand Prix nie należą do Mateja Zagara. W sobotę Słoweniec pokazał jednak, że stać go na wyrównaną walkę z zawodnikami z elitarnego cyklu.

Dawid Borek
Dawid Borek

W Grand Prix Sztokholmu Matej Zagar wywalczył łącznie 15 punktów. 33-latek nie stanął jednak nie podium turnieju, bowiem ukończył wyścig finałowy na ostatniej lokacie. - Jasne, że lepiej jest zdobyć 15 punktów niż trzy, jak zdarzyło się ostatnim razem. Pokazałem, że jestem w stanie wygrywać turnieje Grand Prix. Wszystko, czego potrzebuję, to dobry sprzęt i zgrany team - przyznał Słoweniec w rozmowie ze speedwaygp.com.

Zawodnik reprezentujący w Polsce Stal Gorzów nie może być zadowolony ze swojej jazdy w Grand Prix w przekroju całego sezonu. - Przed turniejem w Sztokholmie gorzej już po prostu być nie mogło. Borykałem się z problemami technicznymi, nie posiadałem odpowiednich silników. W sobotę otrzymałem "świeżą" jednostkę napędową i czułem się o wiele lepiej. Tak naprawdę wykonywałem testy już od czasu rundy w Krsko. Zanotowałem udane zawody w Warszawie, a że tor w Sztokholmie jest podobny do tego w stolicy Polski, w Szwecji pojechałem nieźle - ocenił.

Obecnie Zagar z dorobkiem 64 punktów plasuje się ex aequo z Nielsem Kristianem Iversenem na 10. pozycji w przejściowej klasyfikacji Grand Prix. - Czołowa ósemka jest daleka ode mnie, nie miałem najlepszego sezonu. Teraz mogę tylko błagać o dziką kartę. Oczywiście jeszcze się nie poddałem. Jestem w pełni zmotywowany i skoncentrowany, każdego dnia ciężko pracuję. Wiem, że dobre wyniki w końcu nadejdą - zakończył 33-latek.

ZOBACZ WIDEO: Robert Miśkowiak: Jestem wściekły. Nie mogę patrzeć na motocykle


Czy Zagarowi uda się zająć miejsce w czołowej ósemce tegorocznego GP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×