Do tej pory Paweł Przedpełski aż sześciokrotnie pełnił rolę rezerwowego podczas polskich turniejów Grand Prix. W takiej roli uczestniczył w zawodach w Toruniu, Bydgoszczy, Gorzowie i Warszawie. Tylko raz miał okazję pojawić się na torze. W 2014 roku na Motoarenie odjechał jednak tylko trzy biegi w miejsce kontuzjowanego Michaela Jepsena Jensena i zdobył 4 punkty. W swoim pierwszym biegu po efektownej akcji pokonał m.in. Chrisa Holdera.
Od 2013 roku, gdy Przedpełski na dobre objawił się na polskich torach, w corocznych turniejach GP w Toruniu dwukrotnie zaproszenie otrzymywał jednak jego klubowy kolega Adrian Miedziński. Przed rokiem, gdy wreszcie wręczono nominację Przedpełskiemu, na przeszkodzie stanęła kontuzja dłoni odniesiona w ostatnim meczu ligowym. W tym roku "Pawełek" wreszcie zaprezentuje się w pełnej krasie publiczności w konfrontacji ze światową czołówką na domowym obiekcie.
Do tej pory dzikie karty na Motoarenie spisywały się bardzo korzystnie. Miedziński łącznie startował z zaproszeniem trzy razy (2010, 2013, 2014). Wychowanek Apatora nigdy nie zawiódł i zawsze meldował się przynajmniej w półfinale. Zdecydowanie najlepszy występ zanotował jednak w 2013 roku - indywidualnie najlepszym w karierze. W wielkim finale po szalonej pogoni i przeprowadzeniu skutecznego ataku na Gregu Hancocku, doprowadził Motoarenę do euforii, odnosząc spektakularny triumf.
W 2011 roku z nominacją wystartował Darcy Ward. Kandydatura Australijczyka wzbudziła sporo kontrowersji ("cena" za całoroczną dziką kartę dla Janusza Kołodzieja), ale zawodnik obronił się wynikiem. Ward w debiucie w GP zajął miejsce na najniższym stopniu podium. Kibice długo jednak będą wspominać popis jego jazdy z 12. biegu tamtego dnia, gdy w sposób nadzwyczajny pokonał na dystansie Hancocka i Tomasza Golloba. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że do dziś jest to jeden z najlepszych wyścigów w historii.
ZOBACZ WIDEO: Brak możliwości awansu Lokomotivu pokazuje słabość dyscypliny
Rok po sukcesie Warda, szansę otrzymał Maciej Janowski. Przyszły mistrz kraju z tarnowskimi Jaskółkami spisał się przyzwoicie, awansując do półfinału. Po tym, jak w dwóch kolejnych edycjach toruńskiej rundy wystartował Miedziński, rok temu uraz Przedpełskiego umożliwił start Piotrowi Pawlickiemu. Zawodnik z Leszna miał być rezerwowym, ale zgodnie z regulaminem zawodów "wskoczył w buty" zawodnika Aniołów i zajął 10. miejsce.
Tegoroczny wybór jednego z najlepszych polskich młodzieżowców nie powinien dziwić. Przedpełski od czterech sezonów stanowi o sile zespołu z grodu Kopernika i na Motoarenie bywa bardzo skuteczny. W tegorocznej PGE Ekstralidze ponownie był czołową postacią Get Well Toruń, kończąc rozgrywki ze średnią 1,872 (17. miejsce w lidze). Na toruńskim owalu jego "biegopunktowa" wyniosła z kolei 2,250. Utrzymanie tak wysokiego poziomu pozwoli myśleć o sukcesie w sobotni wieczór i potwierdzi, że dzikie karty na Motoarenie potrafią latać wysoko.
Zawodnicy startujący z dziką kartą w GP w Toruniu:
Rok | Zawodnik | Kraj | Miejsce | Punkty | Bieg po biegu |
---|---|---|---|---|---|
2010 | Adrian Miedziński | Polska | 8 | 6 | 2,1,0,w,3,0 |
2011 | Darcy Ward | Australia | 3 | 15 | 1,1,3,3,2,3,2 |
2012 | Maciej Janowski | Polska | 8 | 8 | 0,3,1,2,2,0 |
2013 | Adrian Miedziński | Polska | 1 | 15 | 3,2,1,2,2,2,3 |
2014 | Adrian Miedziński | Polska | 7 | 9 | w,3,2,1,2,1 |
2015 | Piotr Pawlicki* | Polska | 10 | 7 | 2,0,2,0,3 |
* zastępstwo za kontuzjowanego Pawła Przedpełskiego, Pawlicki pierwotnie był nominowany do roli rezerwowego