Michał Czajka: Jesteś oficjalnie zawodnikiem rzeszowskiego klubu. Będziesz starał się walczyć o miejsce w składzie czy może myślisz o wypożyczeniu do innego klubu?
Karol Polak: Będę chciał jak najlepiej wypadać w zawodach młodzieżowych. Nie chcę odchodzić z Rzeszowa. Mam jeszcze roczny kontrakt i chcę się z niego wywiązać.
Do sezonu przygotowywałeś się sam?
- Przygotowywałem się wraz z drużyną amatorów i szkółką. Prowadził je trener Studziński. Treningi były pięć razy w tygodniu – biegaliśmy oraz chodziliśmy na siłownię. Myślę, że jestem dobrze przygotowany do sezonu.
Sprzętowo czujesz się dobrze przygotowany?
- Na dzień dzisiejszy mam dwie Jawy. Będę się starał mieć jeszcze jeden silnik w zapasie. Myślę, że ze sprzętem nie będzie wielkiego problemu.
Rozmawiałeś z działaczami z Rzeszowa na temat swoich startów w sezonie 2009?
- Jeszcze nie, wszystko pokażą pierwsze treningi na torze. Jak wiadomo, poważnej kontuzji uległ Adam Roynon, który miał poważny wypadek w Anglii. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Co do innych kolegów, to myślę że wszyscy mamy równe szanse. Jest nowy trener i na pewno nikt nie będzie faworyzowany.
Weźmiesz udział w sparingach rzeszowskiej drużyny?
- Na pewno tak, mamy zaplanowany wyjazd do Miszkolca dziewiętnastego marca i tam odbędą się sparingi z miejscową drużyną. Wspólnie z drużyną będziemy tam trenować do nadchodzącego sezonu.
Kontaktowałeś się z nowym trenerem Darkiem Śledziem?
- Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem Śledziem, ale na pewno chciałbym, aby do tej rozmowy doszło jak najszybciej, ponieważ każda rada byłego żużlowca się przyda. Z tego co wiem, miał być następcą pana Marka Cieślaka we Wrocławiu, ale, jak się okazuję, będę miał okazję z nim współpracować w Rzeszowie.
Lubelski klub wystartuje w rozgrywkach. Nie myślałeś o powrocie do macierzystego klubu?
- Nie chciałem wracać do Lublina, ponieważ rządzą tym klubem nieodpowiedni ludzie. Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, ale dzieją się tam takie rzeczy, które nie powinny się zdarzać. Będę myślał o powrocie do swojego macierzystego klubu, kiedy będą tam normalni ludzie.