Nie chcę odchodzić z Rzeszowa - rozmowa z Karolem Polakiem, zawodnikiem Marmy - Hadykówki Rzeszów

Karol Polak w sezonie 2008 musiał znaleźć sobie jakiś klub, bo, jak wszyscy kibice wiedzą, Lublin zniknął na rok z żużlowej mapy Polski. Młody zawodnik trafił do Rzeszowa. Jego umowa jest ważna jeszcze w roku obecnym. Czy wiąże swoją przyszłość z rzeszowskim klubem?

Michał Czajka: Jesteś oficjalnie zawodnikiem rzeszowskiego klubu. Będziesz starał się walczyć o miejsce w składzie czy może myślisz o wypożyczeniu do innego klubu?

Karol Polak: Będę chciał jak najlepiej wypadać w zawodach młodzieżowych. Nie chcę odchodzić z Rzeszowa. Mam jeszcze roczny kontrakt i chcę się z niego wywiązać.

Do sezonu przygotowywałeś się sam?

- Przygotowywałem się wraz z drużyną amatorów i szkółką. Prowadził je trener Studziński. Treningi były pięć razy w tygodniu – biegaliśmy oraz chodziliśmy na siłownię. Myślę, że jestem dobrze przygotowany do sezonu.

Sprzętowo czujesz się dobrze przygotowany?

- Na dzień dzisiejszy mam dwie Jawy. Będę się starał mieć jeszcze jeden silnik w zapasie. Myślę, że ze sprzętem nie będzie wielkiego problemu.

Rozmawiałeś z działaczami z Rzeszowa na temat swoich startów w sezonie 2009?

- Jeszcze nie, wszystko pokażą pierwsze treningi na torze. Jak wiadomo, poważnej kontuzji uległ Adam Roynon, który miał poważny wypadek w Anglii. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Co do innych kolegów, to myślę że wszyscy mamy równe szanse. Jest nowy trener i na pewno nikt nie będzie faworyzowany.

Weźmiesz udział w sparingach rzeszowskiej drużyny?

- Na pewno tak, mamy zaplanowany wyjazd do Miszkolca dziewiętnastego marca i tam odbędą się sparingi z miejscową drużyną. Wspólnie z drużyną będziemy tam trenować do nadchodzącego sezonu.

Kontaktowałeś się z nowym trenerem Darkiem Śledziem?

- Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem Śledziem, ale na pewno chciałbym, aby do tej rozmowy doszło jak najszybciej, ponieważ każda rada byłego żużlowca się przyda. Z tego co wiem, miał być następcą pana Marka Cieślaka we Wrocławiu, ale, jak się okazuję, będę miał okazję z nim współpracować w Rzeszowie.

Lubelski klub wystartuje w rozgrywkach. Nie myślałeś o powrocie do macierzystego klubu?

- Nie chciałem wracać do Lublina, ponieważ rządzą tym klubem nieodpowiedni ludzie. Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, ale dzieją się tam takie rzeczy, które nie powinny się zdarzać. Będę myślał o powrocie do swojego macierzystego klubu, kiedy będą tam normalni ludzie.

Komentarze (0)