Tai Woffinden nie był zadowolony ze swoich występów. Cieszy się z tego, jak to się skończyło

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Tai Woffinden
zdjęcie autora artykułu

Tai Woffinden nie zdołał obronić tytułu Indywidualnego Mistrza Świata, a sezon 2016 w zmaganiach Speedway Grand Prix zakończył na drugim miejscu. Złoto powędrowało do Grega Hancocka, a więc wszystko zostało w rodzinie, czyli w teamie Monstera.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentant Wielkiej Brytanii mimo utraty mistrzowskiego tytułu, jest zadowolony z tego, że udało mu się zdobyć chociaż tytuł wicemistrza świata. - Kiedy patrzę na ten sezon, to ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony z tego jak to się skończyło. Z różnych powodów nie byłem zadowolony ze swoich występów - przyznał 26-letni żużlowiec.

Podczas ostatniej rundy w Melbourne, do ostatniego wyścigu toczyła się walka o srebrny medal pomiędzy nim a Bartoszem Zmarzlikiem. W końcowym rozrachunku Tai Woffinden okazał się lepszy tylko o dwa punkty. Do zajęcia drugiego miejsca przyczyniła się też kontuzja Jasona Doyle'a, który stracił ostatnie turnieje i z pozycji lidera mistrzostw spadł na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. W końcowych rozrachunku wyprzedził go jeszcze Chris Holder, który wygrał turniej na Etihad Stadium.

- Melbourne nie różniło się od pozostałych turniejów. Byłem skupiony na swoim występie i ściganiu - przyznał po zawodach Woffinden. - Gratulacje dla Chrisa za wygranie turnieju i dla Grega za czwarty tytuł mistrzowski - to oszałamiające osiągnięcie. Naprawdę jestem szczęśliwy ze srebrna i daje mi to coś, na czym można się oprzeć w przyszłym roku. Zamierzam teraz spędzić czas spotykając się z przyjaciółmi i rodziną, nie mogę się tego doczekać - przyznał.

W trakcie czterech ostatnich sezonów, Woffinden zdobył aż dwa tytuły mistrzowie i tylko w 2014 roku nie stanął na podium GP, przegrywając brązowy medal dopiero w wyścigu dodatkowym z Nickim Pedersenem. Warto przypomnieć, że ze względu na kontuzję stracił wówczas jeden turniej. Łącznie w trakcie czterech ostatnich lat aż dwadzieścia razy kończył turnieje Grand Prix na podium, z czego sześć razy na najwyższym stopniu.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt

Źródło artykułu:
Czy srebrny medal IMŚ to maksimum na co było stać w tym roku Taia Woffindena?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
sympatyk żu-żla
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jason jeżeli by nie uległ urazowi . Właściciele trzech medali mogli być inni. Należy cieszyć się to co się ma.Doyle może powiedzieć o strasznym pechu.  
avatar
carloswroc
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
ma szczescie ze wogole ma medal fuksiarz bo nie było Doyla od Milika dostał punkt a i Zmarzlik był lepszy od niego,sodówa mu wali ma za duze mniemanie o sobie a tylko udaje skromnego,mistrzem Czytaj całość