Topór wojenny zakopany. W Tarnowie duże nadzieje związane z powrotem Mroczki

Rok temu Artur Mroczka w nie najlepszej atmosferze żegnał się z Unią Tarnów, a teraz znowu został jej zawodnikiem. Kontrowersyjny transfer stał się faktem, bo skorzystać na tym chcą obie strony.

Sezon 2015 był dla Mroczki kompletnie stracony. Jego problemy zaczęły się jeszcze w zimie, kiedy nie dogadał się w sprawie nowego kontraktu z Unią Tarnów. W zasadzie przedłużenie umowy wydawało się wtedy formalnością, ale kością niezgody okazały się finanse. Zawodnik liczył na podwyżkę, na którą obiektywnie rzecz biorąc zasługiwał, natomiast klub nie chciał przystać na jego warunki ze względu na cięcia w budżecie.

Ostatecznie w całym sporze nie było zwycięzcy. Tarnowianie zakontraktowali Piotra Świderskiego, który okazał się transferowym niewypałem. Mroczka długo nie mógł znaleźć nowego klubu, aż wreszcie podpisał kontrakt warszawski z Get Well Toruń. Nic dobrego z tego nie wyszło, bo nie przebił się do składu drużyny, a w rezultacie wystąpił tylko w jednym wyjazdowym meczu w Grudziądzu. Później słuch przepadł o nim na długo, a byli i tacy, którzy wieszczyli mu koniec kariery.

Czas goi jednak rany i tak właśnie jest w tym przypadku. Unia potrzebowała solidnego wzmocnienia na pozycji polskiego seniora, a idealnym kandydatem stał się Mroczka. Dla niego to też idealna wręcz opcja, gdyż Nice Polska Liga Żużlowa to doskonałe miejsce na odbudowanie formy. Na bok poszły obustronne animozje, bo choć o otwartym konflikcie nie można było mówić, to relacje zawodnika z władzami klubu były delikatnie mówiąc chłodne.

Mroczka ma teraz szansę odwdzięczyć się za zaufanie. Jego atutem jest to, że zna już tarnowskiego środowisko oraz miejscowy tor, który nowym zawodnikom często sprawiał kłopoty. Statystki też są po jego stronie. W sezonie 2015 nie stawiano przed nim wielkich oczekiwań, ale on i tak prezentował się lepiej niż przyzwoicie. W drużynie pełnił trudną rolę, bo był partnerem w parze Martina Vaculika oraz startował z trudnymi numerami: z dziesiątym u siebie i drugim na wyjeździe. Początek rozgrywek może nie był imponujący, ale rozkręcał się z każdym meczem. Potrafił odpalić i wygrywać trudne biegi. Dołożył sporą cegiełkę do brązowego medalu, a sezon skończył ze średnią bliską 1,5 pkt./bieg.
 
Śmiało można stwierdzić, że transfer Mroczki to dobry ruch Unii Tarnów. Razem z Jakubem Jamrogiem może stanowić silny duet polskich seniorów. Musi tylko dobrze przygotować się do sezonu i zachować zimną głowę, co w ostatnich latach nie zawsze mu się udawało.

Statystyki Artura Mroczki w Unii Tarnów w sezonie 2015:

ZawodnikIlość meczówPunktyBonusyŚr/biegDomWyjazd
Artur Mroczka 18 92 18 1,447 1,525 1,361

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: wciąż do mnie nie dociera to, co osiągnęłam (źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (25)
Rafał Pałach
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja wam mówię że z takim składem jak się nam buduje szybko bedziemy w ekstralidze :) 
avatar
RECON_1
7.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liderem nie bedzie, choc pewnie jakis wyskok dwucyfrowy zaliczy, jednal licze ze skorzysta dobrze z szanssy jaka otrzymal i zostanie w Unii takze po potencjalnym awansie bo jak pokazal wczesnie Czytaj całość
avatar
Bodzio-UT
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artur liderem napewno nigdy nie będzie, ale jest szansa że, w pierwszej lidze po 6 -8 pkt powinien dla Unii przywozić. A jak się rozjejździ i doinwestuje w sprzęt to śmiało te 10 pkt będzie rob Czytaj całość
matanol
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Patrząc obiektywnie gdyby został Artur w Tarnowie to poleciało by Leszno.......zabrakło naprawę niewiele...pozdro Unia. 
miroslaw998
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brak ambicji.To moje osobiste stwierdzenie a dotyczy nie Mroczki ale ...Sadego.
O ile można zrozumieć Kołodzieja, nawet Vaculika wcześniej to akurat w tym przypadku Mroczce bym podziękował. Za
Czytaj całość