Jan Krzystyniak krytycznie o ruchu Unii. "Potrzebowali kasy na Pedersena"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Daniel Kaczmarek (w kasku niebieskim)
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Daniel Kaczmarek (w kasku niebieskim)
zdjęcie autora artykułu

Jan Krzystyniak popiera decyzję Daniela Kaczmarka, który zdecydował się opuścić Fogo Unię. Jest jednak zły na działanie klubu. - Oddali wychowanka, bo potrzebują kasy na Nickiego Pedersena - stwierdza felietonista naszego portalu.

W poniedziałek leszczyński klub potwierdził rozwiązanie kontraktu z Danielem Kaczmarkiem. Wychowanek Fogo Unii zasilił szeregi Get Well Toruń. Powody, dla których zdecydował się opuścić Leszno są wszystkim znane. Liczył na pewne miejsce w składzie i regularną jazdę, ale klub - wobec konkurencji w postaci Bartosza Smektały i Dominika Kubery - nie mógł mu tego zagwarantować.

Były żużlowiec Unii, Jan Krzystyniak w pełni rozumie decyzję zawodnika. - Gdy usłyszałem, że Kaczmarek rozwiązuje kontrakt, wcale mnie to nie zdziwiło. Gdyby do mnie zadzwonił i poprosił o radę, właśnie to bym mu zasugerował. Odparłbym: idź chłopcze z tego Leszna i szukaj miejsca, gdzie możesz jeździć. Trzeźwo spojrzał na sytuację, bo Unia by mu tego nie zagwarantowała. Po pierwsze mają dwóch solidnych juniorów i aż sześciu klasowych seniorów. Nawet w przypadku jakiejś kontuzji, na Kaczmarka by nie postawiono. W mojej ocenie postępuje słusznie, bo jeśli chce coś w tym sporcie osiągnąć, to nie może się oglądać na macierzysty klub. W Toruniu będzie miał dużo większą szansę startów niż w Lesznie. Gdyby został w Unii i spędził pół sezonu na ławce, zamiast robić progres, cofałby się w rozwoju - zaznacza Jan Krzystyniak.

Nasz rozmówca gani jednocześnie Fogo Unię, zauważając, że pozbywa się kolejnego z wychowanków. Wcześniej pożegnano kapitana, Tobiasza Musielaka. - To, że chwalę decyzję Kaczmarka wcale nie oznacza, że podoba mi się to, co robi klub. Wręcz przeciwnie. Jestem na niego zły i rozumiem niezadowolenie kibiców, którzy piszą krytyczne komentarze pod adresem Unii w Internecie. Klub nie powinien tak łatwo oddawać wychowanków i z nich rezygnować. Kaczmarek to przecież kolejny leszczynianin, który przechodzi do innego zespołu - stwierdza Krzystyniak.

Zdaniem byłego żużlowca, Fogo Unia zgodziła się by Kaczmarek odszedł, bo potrzebuje pieniędzy. Nasz rozmówca zauważa, że o wszystkim zadecydowało zatrzymanie Nickiego Pedersena. Klub musi tym samym znaleźć pieniądze na sześciu klasowych seniorów. - Chyba nikt nie spodziewa się, że Nicki Pedersen zgodził się zostać w Lesznie za zwykłe "dziękuję". Taki kontrakt kosztuje, i to sporo. Unia nie ma sześciu przeciętnych ligowców, tylko seniorów z najwyższej półki. Widząc, że może zarobić na Kaczmarku, po prostu z tego skorzystała. Klub z Torunia będzie musiał przecież zapłacić za niego ekwiwalent. A Unia tej kasy jak widać potrzebuje - kwituje.

ZOBACZ WIDEO Wybrzeże Gdańsk ogłosiło skład. Weteran, gwiazda i młody talent (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: