Lwim pazurem: Koniec z salonem sponiewieranych. Nie zamykajcie PLŻ 2

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Stanisław Mielniczuk przed Denisem Gizatullinem
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Stanisław Mielniczuk przed Denisem Gizatullinem

- Druga liga wróciła z zaświatów. To już nie jest salon sponiewieranych - pisze w felietonie "Lwim pazurem" Marian Maślanka.

W tym artykule dowiesz się o:

Lwim pazurem to felieton Mariana Maślanki, byłego prezesa Włókniarza Częstochowa i cenionego eksperta.

***

Tym razem będzie o drugiej lidze, która wróciła z zaświatów. To bardzo budujące, bo polski żużel potrzebuje trzech dobrze obsadzonych klas rozgrywkowych. Żużel odradza się w wielu ośrodkach. Nie chodzi mi nawet o to, że są ciekawe składy. O tym za chwilę. Jeszcze bardziej cieszą inwestycje, których dokonują kluby. W Poznaniu myślą, co zrobić, żeby podnieść jakość widowisk. W tym celu rozważane jest dosypanie nowej nawierzchni. Lublin stawia na bezpieczeństwo. Mają przecież bandy, które spełniają najwyższe standardy. W Krośnie wymieniają cały materiał na granit. To potężne przedsięwzięcie. Wiem, bo w Częstochowie to przerabiałem. To wszystko uważam za oznaki myślenia długofalowego.

A jeśli chodzi o aspekt sportowy, to do tej pory druga liga była dla mnie salonem odrzuconych i sponiewieranych. Większość jechała na przeżycie. Niektórzy brali obojętnie kogo, żeby kręcił kółka. Teraz nie ma już przypadku. Wróciła jakość. Na najniższym szczeblu rozgrywek będą tacy żużlowcy jak: Robert Lambert, Sam Masters, Daniel Jeleniewski, Marcin Nowak czy Bjarne Pedersen. Wszyscy poradziliby sobie z powodzeniem w pierwszej lidze, a niektórzy mogliby nawet szukać szczęścia w PGE Ekstralidze.

Na temat regulaminu drugoligowych rozgrywek toczy się wiele dyskusji. Są ludzie, którzy twierdzą, że PLŻ 2 powinna być tylko dla Polaków. Jestem temu przeciwny. To byłoby sztuczne działanie. Składy drużyn na przyszły rok pokazują zresztą, że nie należy iść w skrajności. Uważam, że w najniższej klasie rozgrywkowej powinni jeździć przede wszystkim polscy żużlowcy, ale powinno znaleźć się również miejsce dla takich ludzi jak Masters, Lambert, Jeleniewski czy Pedersen, którzy mogą być tam gwiazdami i magnesem dla kibiców. Nie zamykajcie całkowicie PLŻ 2 dla obcokrajowców. To nie jest dobra droga.

Bardzo pozytywnie oceniam również nowy kształt instytucji gościa. Uważam, że to optymalne rozwiązanie. W ten sposób nie będziemy wypaczać wyniku sportowej rywalizacji, ale jednocześnie młodzi zawodnicy będą mogli zbierać doświadczenia w całkiem silnym towarzystwie. To kierunek rozwojowy. Popieram.

TYLKO DZIŚ! Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 taniej nawet o 47%!

ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum

{"id":"","title":""}

Całe szczęście, że byliśmy tylko rok bez trzech lig. Sytuacja, w której niektórzy jadą tylko u siebie, nie wyglądała najlepiej. Pozostaje się cieszyć, że nie zostanie dłużej utrzymana. Co więcej, wszyscy przetrwali. Teraz jedziemy dalej w większym gronie. Oby jak najdłużej.

Faworytem w PLŻ 2 są oczywiście lublinianie. Mają imponujący skład, który jest w mojej ocenie również dużym wyzwaniem. Ta drużyna może wygrywać czasami bardzo wysoko, a to będzie wiązać się ze sporymi wydatkami. W buty działaczy nie zamierzam jednak wchodzić. Ufam, że mierzą siły na zamiary i mam nadzieję, że wszystko dobrze policzyli.

Marian Maślanka

Źródło artykułu: