- Dwa plus jeden niczego nie załatwi - uważa doktor Robert Zapotoczny, lekarz współpracujący z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. - Przecież już w tej chwili większość zawodników wybiera maksymalnie trzy ligi. A przeważnie jest tak, że żużlowcy jadą w Polsce, Szwecji, ewentualnie w Anglii oraz w Grand Prix. Jak ktoś pojedzie w Danii czy Rosji to trudno traktować to poważnie, bo tam spotkań jest niewiele. Dla mnie dwa plus jeden to tylko uderzenie pięścią w stół, próba pokazania, że coś tam zrobiliśmy, żeby rozwiązać problem zmęczenia zawodników. Problemu to jednak nie rozwiązuje - stwierdza doktor.
Zapotoczny uważa, że przy założeniu, że jednak czołówka jedzie w Grand Prix, SEC czy w innych turniejach, rozwiązaniem byłoby wprowadzenie systemu jeden plus jeden. Dwie ligi plus Grand Prix to byłoby jakieś ograniczenie. - Przy czym w żużlu trudno określić, gdzie jest granica, za którą żużlowiec poważnie naraża swoje życie i zdrowie - stwierdza Zapotoczny. - Zawodnicy, nawet ci starsi, świetnie i bardzo szybko regenerują się po meczowym wysiłku. Swoje robią natomiast odległości, jakie muszą pokonać. Jeśli wszystko jest optymalnie poukładane i liga jest dzień po Grand Prix w Polsce to nie ma sprawy. Jeśli jednak mamy w sobotę Grand Prix w Krsko, w niedzielę ligę w Polsce, a we wtorek Szwecję to robi się problem. Tego jest za dużo w zbyt krótkim czasie - ocenia lekarz.
Co realnie grozi zawodnikom przesadzającym z liczbą startów? - Zmęczenie, większa podatność na kontuzje, apatia, zaburzenia snu czy jedzenia to pierwsze z brzegu przypadłości - wylicza Zapotoczny. - Mnie nikt takich dotąd nie zgłaszał, co nie zmienia faktu, że dwie ligi byłyby dobrym rozwiązaniem. Moim zdaniem nikt jednak na to nie pójdzie, bo jest za mało klasowych zawodników i jak im się zakaże jeździć w kilku ligach to nagle zrobi się problem, kto ma startować. Pamiętajmy, że liga musi się też sprzedać, a tak będzie tylko w przypadku, gdy będzie miała dobrych żużlowców - kończy Zapotoczny.
ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze
Jeden zawodnik wybierze sobie SEC GP ligę brytyjską Polskę i będzie miał ponad 60 startów (nie licząc potencjalnyW całej zabawie naszym działaczom nie chodziło o zmęczenie zawodników, ale o potencjalne terminy przekładanych meczów. FIMowskich terminów nie przeskoczą, więc wszystkie SEC,GP i eliminacje im wiszą i do puli nie będą wliczane. Czytaj całość
Trzeba jednak pamiętać, że o szkodliwości żużla dla żużla decydują sytuacje powstałe na torze. Jeden może ucierpieć przed startem do pierwszego biegu (nawet w życiu) Czytaj całość