Hit i kit. Szeroka ławka i brak wyraźnego lidera problemem Kolejarza Opole

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Denis Gizatullin na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Denis Gizatullin na prowadzeniu

Po "rekreacyjnym" sezonie w Nice Polskiej Lidze Żużlowej, gdzie Kolejarz Opole jeździł głównie u siebie i nie miał prawa utrzymania, w 2017 roku wraca do normalnej rywalizacji. Działacze postawili na szeroką kadrę.

W tym artykule dowiesz się o:

Prezes Grzegorz Sawicki zakontraktował aż dwunastu seniorów. Kilku z nich, jak Daniel Gappmaier, Martin Malek czy Ondrej Smetana, dużych szans na skład nie ma, ale i tak trener Wojciech Załuski, zwłaszcza na początku sezonu, może mieć mały ból głowy związany z tym jak należy ustawić skład.

Dobrym ruchem w przypadku Kolejarza jest przedłużenie umowy z Denisem Gizatullinem. 33-letni Rosjanin sprawdził się w minionych rozgrywkach i na torach Polskiej 2. Ligi Żużlowej powinien być mocnym punktem zespołu. Na plus trzeba też odnotować powrót do Opola Marcina Rempały. Wychowanek Unii Tarnów przez ostatnie trzy lata często się męczył na krośnieńskim torze, preferującym startowców. Z kolei na obiekcie przy Wschodniej czuje się jak ryba w wodzie i powinno się to przełożyć na jego wyniki.

Czy kontrakt z którymś z wymienionych zawodników jest hitem? Lepszych ruchów w tej drużynie nie widzimy, z drugiej strony trzeba pamiętać, że obaj żużlowcy na przestrzeni poprzednich sezonów mieli problem z ustabilizowaniem formy. Wydaje się, że są przede wszystkim materiałem na bardzo solidne uzupełnienie składu w PLŻ 2, ale w Opolu na ich barki spadnie obowiązek ciągnięcia wyniku drużyny. Teoretycznie za duże wzmocnienie można by uznać sprowadzenie Adriana Gomólskiego, jednak w Rawiczu choć był liderem, to nie można powiedzieć, żeby miał za sobą specjalnie udany sezon. Jeździł w słabym zespole, gdzie miał łatwiej o punkty i może to być mylące jeśli chodzi o obraz jego faktycznej dyspozycji.

Brak wyraźnego lidera, to kit w przypadku Kolejarza. Czy klubu faktycznie nie stać na zakontraktowanie takiego zawodnika? Opolanie od kilku lat zawsze mogą liczyć na dotacje na poziomie kilkuset tysięcy złotych, co jest dość dobrym wynikiem jak na II-ligowe warunki. Budżet klubu w 2017 roku ma być oparty na dotacji z miasta, która ostatnio wynosiła 400 tys. zł. Do tego dochodzą pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego. W ciągu dwóch lat w Opolu nie udało się jednak pozyskać sponsorów, mogących być podobnym wsparciem co miasto. Pod tym względem klub przypomina Kolejarz Jerzego Drozda, przy czym dawny prezes sporo wykładał z własnej kieszeni.

Nie mamy też przekonania czy najlepszym rozwiązaniem jest postawienie na aż pięciu krajowych zawodników, jeśli chce się też korzystać z obcokrajowców. Takie ruchy lubią się negatywnie przekładać na atmosferę w drużynie, a Polacy podczas treningów zamiast skupić się na pracy związanej z jak najlepszym przygotowaniem do meczu, jadą na zabój. Niemniej jednak uważamy, że Kolejarz w 2017 roku powalczy o play-offy. O ile przy KM Cross, TŻ Ostrovia i Starcie drużyna ta wygląda gorzej, o tyle od PSŻ Poznań czy KSM Krosno na pewno nie jest słabsza.

ZOBACZ WIDEO Wybrzeże Gdańsk ogłosiło skład. Weteran, gwiazda i młody talent (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: