Kilka minut po rozpoczęciu prezentacji drużyny z Leszna na scenę wszedł prezes klubu Piotr Rusiecki. Sternik biało-niebieskich po kilku słowach wstępu zaprosił do siebie przedstawiciela Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno Bartosza Domagałę i przekazał mu megafon jako symbol powrotu zorganizowanego dopingu na stadion przy ul. Strzeleckiej. - Po zeszłorocznej walce z klubem i działaczami przyszedł czas, aby zakopać topór wojenny i wspólnymi siłami odbudować potęgę Unii Leszno - powiedział Bartosz Domagała.
Brak zorganizowanego dopingu w poprzednim sezonie był protestem fanów przeciwko likwidacji sektora dedykowanego fanatycznym kibicom oraz słabej komunikacji z zarządem Fogo Unii Leszno. Konflikt przybrał na sile w lutym tego roku, gdy kibice wystosowali list otwarty nawołujący do bojkotu meczów rozgrywanych na stadionie przy ul. Strzeleckiej. Ponadto na pierwszym treningu drużyny przed sezonem 2016 ultrasi pojawili się z transparentem: "Dla was to biznes i pieniądze w kasie, więc póki co my tylko na trasie! Unia to my!".
Sobotnie, symboliczne przekazanie megafonu zakończyło spór. Bartosz Domagała nie krył zadowolenia z reaktywacji sektora przeznaczonego dla ultrasów. - Cieszymy się, że udało się przywrócić sektor FAN i że będzie miał on taka formę jaka została wyznaczona. Pozostało nam zachęcać wszystkich, którzy chcą fanatycznie dopingować leszczyńską Unię do kupowania karnetów na Sektor FAN i widzimy się na trybunach stadionu im. Alfreda Smoczyka w 2017 roku.- podsumował reprezentant SSKUL.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum
{"id":"","title":""}