- Było naprawdę dobrze, czułem dziury na torze, ale to nic dziwnego, w końcu jest jeszcze bardzo wcześnie. Myślę, że byłem szybki. Jestem zadowolony - mówi 22-latek.
Dla Risagera nie był to pierwszy w tym roku kontakt z motocyklem, bowiem kilka dni temu wrócił z Chorwacji, gdzie miał dobre warunki do treningów. - Dzięki temu mogłem powrócić do swojego rytmu i ponownie poczuć motocykl. Dzisiaj (sobota - przyp. red.) odbyłem pierwszy poważny trening. Nie mogę się już doczekać nowego sezonu! - przyznaje sympatyczny zawodnik. - Muszę jeszcze trochę potrenować na gnieźnieńskim torze i dokonać odpowiednich ustawień w moim sprzęcie. Na pewno będę gotów, zanim zaczną się spotkania ligowe - dodaje.
Zawodnik z kraju Hamleta ma nadzieje na jak najlepsze wyniki w czerwono-czarnych barwach: - Cieszę się, że jestem tutaj, w Gnieźnie - przyznaje. - Mam nadzieję, że kibice mnie polubią, a ja będę dobrze wykonywał swoją pracę, zdobywając dużo punktów dla Startu - kończy.