Polonia Piła nie chce płacić miastu. Chodzi o duże pieniądze

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Norbert Kościuch

Polonia Piła płaciła przez dwa ostatnie lata 300 tysięcy złotych za dzierżawę stadionu. Włodarze klubu prowadzą obecnie negocjacje z miastem, bo chcą, by kwota ta była symboliczna.

Klub z Piły otrzymał w poprzednim tygodniu licencję warunkową na sezon 2017. - Jesteśmy z tego faktu zadowoleni. Takiej decyzji się zresztą spodziewaliśmy - mówi menedżer Tomasz Żentkowski. Otrzymanie licencji bezwarunkowej już teraz byłoby niemożliwe, bo Polonia Piła negocjuje dopiero z miastem umowę dzierżawy stadionu.

Klub wiąże ze wspomnianymi rozmowami duże nadzieje. Dotychczas Polonia musiała płacić miastu rocznie 300 tysięcy złotych za użytkowanie obiektu. - Umowa, którą teraz negocjujemy ma wyglądać inaczej. Jesteśmy już po spotkaniu z władzami miasta i jesteśmy dobrej myśli. Nie ukrywamy, że nie chcemy płacić tych trzystu tysięcy złotych i liczymy, że miasto zrozumie nasze oczekiwania - zaznacza Żentkowski.

Pilanie muszą wykładać tak duże pieniądze za dzierżawę obiektu od dwóch lat. To spory cios dla budżetu, biorąc pod uwagę realia I-ligowe. Co prawda w ubiegłym roku miasto przekazało na klub 500 tysięcy złotych, ale przeszło połowa tej kwoty została wykorzystana na wspomnianą dzierżawę.

- Te 300 tysięcy to spora kwota. Wcześniej natomiast płaciliśmy miastu symboliczny tysiąc złotych. Chcielibyśmy wrócić do tej sytuacji, a czy się to uda? Tak jak wspomniałem, nic nie jest jeszcze przesądzone, ale jesteśmy dobrej myśli. Gdy umowa zostanie już podpisana, będziemy mogli przesłać ją do Polskiego Związku Motorowego - kwituje Tomasz Żentkowski.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! -->>
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: