Powinni brać z niego przykład. Chris Holder sam potrafił zabezpieczyć interes Get Well
W ostatnim czasie wiele emocji budzi temat oświadczeń, która muszą zebrać zawodnicy od swoich pracodawców w ligach zagranicznych. Niektórzy mają z tym problemy. Do tego grona na pewno nie zalicza się Chris Holder.
Australijczyk to ciekawy przypadek. W poprzednich sezonach sam potrafił zabezpieczyć interes swojego polskiego pracodawcy. Holder wie, że w klubie z Torunia zarabia najwięcej i doskonale rozumie, że to go do czegoś zobowiązuje. W poprzednich latach, kiedy negocjował kontrakty w lidze angielskiej, sam nalegał na zapis, że w przypadku kolizji terminów pojedzie w Polsce. - On nigdy nie miał z tym problemów. Od pewnego czasu stawia na pierwszeństwo terminów polskich. Sam zabezpieczał nasz interes - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.
W ostatnich dniach Holder podpisał kontrakt z Kings Lynn Stars i można spodziewać się, że w tym przypadku również pamiętał o zabezpieczeniu interesu toruńskiego klubu. Warto dodać, że Australijczyk nie zmieścił się w składzie ekipy z Poole ze względu na wysoką średnią KSM, która nie pasowała do koncepcji składu Piratów na rok 2017.
ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki: Nic nam nie mówili o Pedersenie, ale nie ma sprawyKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>