Jack Holder poza kontraktem z Get Well Toruń ma ważne umowy z Poole Pirates oraz Peterborough Panthers. Jak już informowaliśmy, oba kluby z Wielkiej Brytanii nie zamierzają podpisywać oświadczeń wymaganych od sezonu 2017 w PGE Ekstralidze. Chodzi w nich o zgodę zagranicznych klubów na absencję zawodnika w razie kolizji terminów z ligą polską.
Australijczyk przyznaje, że sytuacja nie jest komfortowa. Chciałby jeździć we wszystkich trzech zespołach i nie zamierza rezygnować z żadnego z nich. - Mam nadzieję, że wszystko samo się rozwiąże - mówi Holder w rozmowie z naszym portalem. Może to być trudne. Brytyjczycy stanowczo obstają przy swoim i nie planują się ugiąć.
W związku z tym, wicemistrzowie Polski chcieli zaakceptować, że w przypadku kolizji terminów z ligą polską żużlowiec jeździłby w Anglii. Regulamin jednak nie przewiduje odstępstw w tym zakresie i jest równy wobec wszystkich żużlowców. Pozostaje zatem wydanie oświadczeń przez Poole i Peterborough.
19-latek skarży się jednak na brak komunikacji ze swoimi klubami. - Nie wiem, co się dzieje. Otrzymałem informację, że moje kluby z Wielkiej Brytanii nie podpiszą wymaganych w Polsce oświadczeń. Nie wiem jednak, dlaczego. Nie mam żadnych innych wieści - podkreśla Australijczyk.
Jak dodaje, nie jest w stanie wskazać rozwiązania problemu, gdyż nie jest dostatecznie poinformowany. - Pytałem i prosiłem o wyjaśnienia zarówno moje angielskie kluby, jak i Get Well, ale mam żadnej odpowiedzi - kończy Holder.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem
Anglia a raczej ich rozgrywki to samodzielny podmiot. Nie mogą wydawać jakieś papierki dla zupełnie innego obcego,narodowego podmiotu.