Chodzi o Larsa Skupienia. Ten młody żużlowiec zostaje w ROW-ie Rybnik na kolejny sezon. Okazał się lepszy od innych juniorów, którzy zostali wypożyczeni do drugiej ligi. - Lars to bratanek Eugeniusza i Antoniego, czyli syn trzeciego ze Skupieniów, który nie jeździł na żużlu - przedstawia zawodnika prezes Krzysztof Mrozek.
Szef ROW-u to człowiek, który od początku był przekonany, że Skupień zasługuje na szansę. - Jego historia jest ciekawa. Dwa lata temu zaczął przyjeżdżać na wakacje do wujka. Plątał się w parkingu. Żużel mu się spodobał i rodzina na własną rękę kupiła sprzęt. Chłopak zaczął jeździć w Niemczech tyle, ile się dało. Równocześnie jego pasją była jazda na crossie. Warto również dodać, że zanim zaczął trenować żużel, był bardzo dobrym hokeistą. Nie wiem, na jakim dokładnie grał szczeblu, ale robił to z powodzeniem. Chyba jednak musiał długo szeptać do ucha Eugeniusza, że chce jeździć na żużlu, bo ostatecznie wybrał ten sport - przekonuje Mrozek.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem
Lars Skupień nie potrzebował zgody rodziców. Skończył 18 lat i wtedy sam postanowił, że zostanie żużlowcem. Od razu przyjechał do wujka Eugeniusza i wziął się za solidne treningi. - Wystarczyły mu dwa miesiące - wspomina prezes ROW-u. - Wielką pracę wykonali Mirosław Korbel i Eugeniusz Skupień. Lars trenował pod ich okiem w Rybniku, Świętochłowicach, Opolu i Częstochowie. Licencję zdał w świetnym stylu. Podczas egzaminu był wyróżniającym się zawodnikiem - dodaje Mrozek.
W klubie na Skupieniu nie wywierają presji. Prezes rybnickiej ekipy doskonale rozumie, że młody zawodnik potrzebuje czasu. O jego podejście do treningów jest spokojny. - Jeśli chodzi o charakter, to można powiedzieć, że to taki środek pomiędzy Antonim a Eugeniuszem - przekonuje Mrozek. - Antoni to człowiek bardzo stonowany i spokojny, a Eugeniusz impulsywny, czasami wręcz nerwowy. Lars jest idealnie między nimi. To jednak przede wszystkim miły, sympatyczny i pracowity chłopak, który doskonale wkomponował się w rybnickie środowisko. Jest u nas bardzo lubiany, bo potrafi pożartować zarówno z innych, jak i z siebie samego. Widzę u niego również wielką ambicję. Cała rodzina bardzo mocno szykuje się do nowego sezonu - podsumowuje Mrozek.
Wszystko w żużlu przed n Czytaj całość