Leigh Adams krytykuje ograniczenie lig. "To kompletnie szalony pomysł"

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Leigh Adams
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Leigh Adams

Legendarny australijski żużlowiec, Leigh Adams, krytycznie wypowiedział się na temat ograniczenia lig dla żużlowców. Były wicemistrz świata reformy w PGE Ekstralidze określił jako "szalone".

W tym artykule dowiesz się o:

Od zbliżającego się sezonu zawodników startujących w PGE Ekstralidze będzie obowiązywać ograniczenie lig. Żużlowcy, poza rozgrywkami w Polsce, będą mogli podpisać kontrakt w swojej lidze macierzystej oraz jednej dodatkowej, pod warunkiem, że uzyskają z niej zgodę na pierwszeństwo wyboru PGE Ekstraligi w przypadku przełożonych terminów kolejek ligowych w Polsce.

Polecamy: Kup żużlowy kalendarz ścienny na Nowy Rok! Dwie okładki do wyboru!

Były znakomity żużlowiec, Leigh Adams, który w swojej karierze z powodzeniem ścigał się w najmocniejszych ligach Europy, krytycznie odniósł się do tego pomysłu. - To jest kompletnie szalone. W najlepszych czasach jeździłem w naprawdę wielu zawodach. Byłem bardzo eksploatowany i zdawałem sobie sprawę, że mam bardzo napięty kalendarz, ale to dobrze wpływało na moje wyniki. Nie potrafię znieść tego, co robi polski żużel - powiedział w rozmowie z redakcją oficjalnej strony cyklu Grand Prix.

Australijczyk aktualnie sprawuje pieczę nad swoimi młodymi rodakami, którzy ścigają się na motocyklach o pojemności 125 cc. W ciągu kilku lat powinni oni rozwinąć skrzydła i wyjechać do Europy. - Mamy kilku utalentowanych chłopaków i mam nadzieję, że w przyszłości o nich usłyszymy. Niektórzy, jak Matthew Gilmore czy Jaimon Lindsey przesiedli się już na "dorosłe" motocykle. O nich także staram się dbać na tyle, na ile mogę. W Europie powinniśmy ich zobaczyć w ciągu dwóch lat. Myślę, że potrzebują jeszcze przejeździć ten sezon, całą zimę i kolejny rok w Australii. Póki co rozwijają się tak, jak powinni - wyjaśnił Adams, zdradzając jednocześnie, że wśród utalentowanych juniorów nie ma jego syna, Declana. Żużlowa przygoda Adamsa juniora dobiegła końca, a on sam wybrał starty na gokartach.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Wicemistrz świata z 2007 roku chciałby kiedyś wrócić do Europy, jednak sprawy komplikuje kontuzja kręgosłupa i rdzenia kręgowego, jakiej doznał on już po zakończeniu kariery. - Może pewnego dnia to nastąpi, ale to będzie niezwykle trudne. Podróżowanie samolotem nie jest najprzyjemniejszą czynnością, gdy masz tego typu problemy ze zdrowiem. Byłem zaskoczony, że Darcy'emu się to udało - zakończył Adams, nawiązując oczywiście do Darcy'ego Warda, który już kilka miesięcy po odniesieniu podobnej kontuzji pojawił się na kilku stadionach żużlowych w Europie.

ZOBACZ WIDEO Kibice nieodłącznym elementem rywalizacji na Dakarze (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (15)
avatar
sympatyk żu-żla
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Naprzód należało by się spytać czy to co Robią Angole też jest szalone, FIM tu nic nie zrobi każda federacja ma prawo zarządzaniem swojej ligi.Według mnie Polacy postąpili słusznie,Nikogo się Czytaj całość
avatar
tiger PGE Stal Rzeszów
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
co ma adams do polskiej ligi? on razem z innymi aussies moze zmiany w polskiej lidze przyjmowac do wiadomosci i nic wiecej 
avatar
sputnick
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Legendarny? A ja myślałem, że Leigh Adams żył naprawdę. 
avatar
Arras74
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nikt nikomu nic nie ogranicza!Nie pasuje nie podpisuje i smigam w lidze niemieckiej slowackiej czeskiej itd... 
avatar
jack z Torunia
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz