Wiadomo, że jednym z tych klubów, który nie spłacił wszystkich zobowiązań jest Speedway Wanda Instal. Krakowianie nie rozliczyli się z Samem Mastersem, Grzegorzem Walaskiem i Edwardem Mazurem. Klub otrzymał licencję warunkową.
Polecamy: Czyszczenie magazynów! Promocyjna cena na kalendarz żużlowy!
Trochę to dziwne, bo przecież kluby już dawno powinny były uregulować należności. Do procesu licencyjnego powinny przystępować czyste. Zespół do spraw Licencji też to wie, a jednak przymyka oko. Łukasz Szmit, przedstawiciel GKSŻ, przekonuje nas jednak, że licencje warunkowe nie są złym rozwiązaniem. - Jest to zrozumiała praktyka - twierdzi Szmit. - Warunek polega na tym, że do końca stycznia kluby muszą spłacić zawodników lub zawrzeć z nimi porozumienia dotyczące spłat. Jeżeli tego nie zrobią, to będą miały poważny problem. Nie spełnią bowiem warunku, jaki postawił przed nimi Zespół do spaw Licencji - przyznaje przedstawiciel GKSŻ, Łukasz Szmit.
Nie spełnienie warunku oznacza utratę licencji. Ryzyko, że któryś z klubów ją utraci jest wielce prawdopodobne. Tym bardziej, że podobne problemy jak Speedway Wanda ma też kilka innych ośrodków żużlowych. W GKSŻ nie chcą wyjawiać, o jakie kluby chodzi, ale zaznaczają, że Mazur nie jest jedynym zawodnikiem, który informował żużlową centralę o pieniądzach nie wypłaconych na czas przez pracodawcę. - Nie możemy jednak podawać do publicznej wiadomości żadnych nazwisk - tłumaczy Szmit.
W GKSŻ nie zakładają jednak czarnego scenariusza i nie martwią się na zapas. Zakładają, że kluby wykorzystają szansę, jaką dostały i do końca miesiąca dojdą z żużlowcami do porozumienia odnośnie spłaty wynagrodzenia. Jeśli jednak tak się nie stanie, to luty może być bardzo burzliwy.
ZOBACZ WIDEO Dakar 2017 przeszedł do historii (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Zawodnicy trochę sami sobie winni trochę zamiast wybrać pewniejszy kl Czytaj całość