Marian Maślanka stwierdził niedawno, że Edward Mazur z Orła Łódź to kandydat na objawienie sezonu 2017. Wychowanek Unii Tarnów bardzo poważnie podchodzi do startów w przyszłorocznych rozgrywkach. Miniony sezon dał mu wiele do myślenia. Efektem są zmiany w przygotowaniach. - W ubiegłym roku nie czułem się do końca pewnie, kiedy przychodziło mi startować na trudniejszych, przyczepniejszych torach - mówi żużlowiec w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Mazur plan swoich przygotowań konsultował z Rafałem Trojanowskim i trenerem Michałem Widerą. Postanowił, że zimą spędzi więcej czasu w siłowni. Odwiedza ją trzy razy w tygodniu. - Każdy trening to inna partia mięśni - biceps i triceps, brzuch i klatka piersiowa oraz plecy - tłumaczy zawodnik, który liczy, że w tym roku żaden tor nie będzie już dla niego wymagający.
Po ubiegłym sezonie Mazur wyciągnał jeszcze jeden wniosek. Zamierza poprawić starty. [color=#000000]- Mam specjalne ćwiczenia, ale w tym przypadku szczegółów nie chcę zdradzać. Mogę jedynie powiedzieć, że dużo pomógł mi w tym temacie trener Michał Widera ze Świętochłowic - wyjaśnia zawodnik łódzkiej drużyny. Mazur często korzysta również z sauny i basenu. Do tego dochodzi hala. Tam odbywają się zajęcia ogólnorozwojowe. - Biegamy i gramy w piłkę. Skupiam się również na grze w squasha, który pomaga w skoordynowaniu ruchów - dodaje.
Żużlowiec Orła sporo trenuje również w domu. Ma specjalny drążek, który pomaga mu w ćwiczeniach na mięśnie przedramion. Do tego dochodzą brzuszki, rozciąganie i pompki. Mazur tłumaczy, że w weekendy stara się odpoczywać i regenerować mięśnie. Zdarza mu się jednak w sobotę skorzystać z sauny i basenu.[/color]
ZOBACZ WIDEO Dakar: od La Paz do... Krakowa. Jaki to był rajd? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}