[tag=2728]
[/tag]Emil Sajfutdinow to jeden czterech zawodników, który otrzymał stałą dziką kartę na jazdę w Grand Prix w nadchodzącej edycji. Brązowy medalista z 2009 roku od pewnego czasu przekonywał, że chętnie wróci do ścigania wśród najlepszych, z którego zrezygnował przed startem sezonu 2014. Jako powód podawał wówczas problemy ze znalezieniem odpowiedniej liczby sponsorów.
Polecamy: Ostatnie godziny sprzedaży kalendarza żużlowego! Nie zwlekaj!
- Było trochę problemów ze sponsorami. Tęskniłem trzy lata za Grand Prix, więc nadszedł czas na to, aby wrócić. Oczywiście nie jest to łatwe, ponieważ w Rosji nie ma odpowiedniego podejścia do żużla. Nie inwestuje się w ten sport - przyznaje szczerze Rosjanin planujący odpowiednie zaplecze na zbliżający się sezon w elicie: - Postaram się jednak zbudować budżet i team, by móc zainwestować i przygotować motocykle. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że w marcu, u progu sezonu, będę miał wszystko perfekcyjnie dopracowane.
Reprezentant Sbornej liczy, że spełni się wreszcie marzenie o organizacji jednej z rund w jednym z większych miast Rosji. Zawodnik daje jednak do zrozumienia, że w jego kraju najważniejsze są teraz Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które odbędą się latem 2018 roku: - Po mundialu być może firmy będą zainteresowanie speedwayem, gdyby dotyczyło to Grand Prix. Dla mnie najlepsze byłoby zorganizowanie turnieju w Moskwie lub Sankt Petersburgu - byłoby to idealne dla żużla w Rosji - tłumaczy stacjonujący w zimie w drugim z tych miast Sajfutdinow.
W ostatnich latach w Rosji imprezy międzynarodowe odbywały się w Togliatti, przede wszystkim turnieje Indywidualnych Mistrzostw Europy. W tym roku, 19 sierpnia Stadion im. Anatolija Stiepanowa będzie gospodarzem Grand Prix Challenge. - Myślę, że to dobrze, że w Togliatti odbędzie się Challenge. Zobaczymy, jak to będzie. Dwa razy odbyły się tam Mistrzostwa Europy, więc sądzę, że nie powinno być problemów z organizacją - uznaje Sajfutdinow.
Powrót do elity zawodnika pochodzącego z Saławatu to niewątpliwie świetna wiadomość dla entuzjastów jego talentu. Sajfutdinow jest niezmiennie od lat największą nadzieją rodaków na sukcesy w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Rosjanin w przerwie od startów w GP wywalczył m.in. dwukrotnie tytuł indywidualnego mistrza Europy i był czołową postacią najlepszych lig. W zeszłorocznym Drużynowym Pucharze Świata powrócił do kadry narodowej, będąc jej zdecydowanym liderem.
Pierwszy turniej tegorocznego cyklu odbędzie się 29 kwietnia w słoweńskim Krško.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem