Chomski spodziewa się progresu Pawlickiego. Wystarczy na Grand Prix?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Przemysław Pawlicki i Matej Zagar
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Przemysław Pawlicki i Matej Zagar

Przemysław Pawlicki nie spełnił jak dotąd swego marzenia, jakim jest jazda w roli stałego uczestnika Grand Prix. - Podoba mi się, że wciąż chce do tego dążyć. Ten cel go pozytywnie napędza - mówi Stanisław Chomski.

Starszy z braci Pawlickich ma za sobą pierwszy od czasu powrotu sezon jazdy w Stali Gorzów. Patrząc na średnią biegopunktową (1,765), opuszczenie Leszna wyszło mu na dobre. 25-latek był czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu, co zaowocowało przedłużeniem kontraktu na kolejny sezon. - Sam Przemek musiałby się do tego ustosunkować, ale moim zdaniem jego przeprowadzka do Stali miała więcej plusów, niż minusów. To, że nie jeździ już w drużynie u boku młodszego brata nie wpłynęło na niego negatywnie. Naturalną rzeczą jest to, że startując z Piotrkiem, często na niego spoglądał i się nim przejmował. Można więc powiedzieć, że teraz może skoncentrować się bardziej na sobie. Oczekiwana względem sezonu 2017 są takie, by jeździł nie gorzej niż dotychczas. Uważam zresztą, że stać go na to, by zrobić dalszy progres. Tego się po nim spodziewam - mówi trener Stanisław Chomski.

Tym, co ma motywować Przemysława Pawlickiego, jest chęć awansu do cyklu Speedway Grand Prix. Warto przypomnieć, że 25-latek był blisko tego celu już w 2015 roku. Wówczas przegrał pechowo rywalizację w GP Challenge, a do cyklu jako stały uczestnik awansował tylko jego brat.

-To dobrze, gdy zawodnik ma ambicje indywidualne. Można powiedzieć, że w dość pechowych okolicznościach Przemek przegrał walkę o Grand Prix. Podoba mi się w każdym razie, że wciąż chce do tego dążyć. Ten cel go pozytywnie napędza. To z kolei sprawia, że pragnie nieustannie podnosić swój poziom sportowy. Tacy zawodnicy przypadają mi do gustu i pasują do charakterystyki mojej drużyny - dodaje szkoleniowiec.

Pawlicki, jak podkreśla Stanisław Chomski, nie powinien w każdym razie zwlekać z awansem do żużlowej elity. Możliwe, że uda mu się to już w tym roku - pod warunkiem, że przebrnie przez kwalifikacje i powiedzie mu się w GP Challenge. - Trzeba próbować się tam dostać, gdy nadarza się okazja. Bariery wiekowe nie mają znaczenia, bo widzimy przecież zarówno młodych, jak i doświadczonych zawodników, którzy osiągają w cyklu dobry wynik. Nawet jeśli dany żużlowiec awansuje i nie będzie tam sobie radzić, to i tak zbierze cenne doświadczenie, które powinno zaprocentować w przyszłości. Jazda wśród najlepszych zawsze rozwija i przynosi korzyści - kwituje Stanisław Chomski.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem

Źródło artykułu: