Wprowadzenie teamów sponsorskich do rywalizacji w Speedway Best Pairs było eksperymentem. Nie brakowało opinii, że to się nie sprzeda, bo rywalizacja drużyn narodowych była atrakcyjniejsza. W ubiegłym roku cykl obronił się jednak pod względem frekwencyjnym i co najważniejsze - biznesowym. Przynajmniej w sezonie 2017 rywalizacja ta nie przyniesie więc większych zmian. - Utrzymaliśmy liczbę teamów na tym samym poziomie. Stawka się praktycznie nie zmieniła. Nie będzie teamu eport2000.pl, ale w jego miejsce wskakuje Eko-dir - wyjaśnia nam Jan Konikiewicz.
Okazuje się, że chętnych do jazdy w Speedway Best Pairs było więcej niż miejsc. Problemem okazałą się jednak formuła zawodów. - Siedem teamów to optymalna liczba. Przy ósemce i dziewiątce pojawia się problem z formułą. Trzeba byłoby stworzyć coś zupełnie innego, co raczej nie byłoby atrakcyjne dla kibiców, sponsorów i zawodników - wyjaśnia Konikiewicz.
Niczego nowego odkrywać nie trzeba jednak przy dziesiątce ekip. I wszystko wskazuje na to, że cykl pójdzie właśnie w tym kierunku. - Od takiej liczby sponsorów mamy deklaracje na rok przyszły. Najpierw wszystko musi nam się udać w najbliższym sezonie. Później będziemy podejmować decyzje i myśleć nad formułą, która będzie atrakcyjna i płynna, a przede wszystkim zrozumiała. Chcemy pokazywać ten sport od środka, dawać kibicom radość i pozytywne emocje, więc musimy to dobrze przemyśleć - tłumaczy Konikiewicz.
Jeśli pomysł z dziesięcioma ekipami wypali, to Speedway Best Pairs pod względem tabeli biegowej będzie przypominać Mistrzostwa Par Premier League, które odbyły się w ubiegłym roku w Somerset dzień przed Grand Prix w Cardiff. Dziesięć duetów zostało wtedy podzielonych na dwie grupy. Dwie najlepsze pary z każdej grupy awansowały do półfinałów. W zawodach obowiązywała punktacja 4-3-2-0, zatem "remis" promował zawsze parę z miejsc 2-3.
W tym roku rywalizacja najlepszych par rozpocznie się 25 marca na toruńskiej Motoarenie. Organizatorzy liczą, że kibice będą spragnieni żużla i wypełnią stadion. One Sport zakłada frekwencję na poziomie ponad dziesięciu tysięcy osób. Jak na razie są zadowoleni z dotychczasowej sprzedaży.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Znowu moim celem jest zajęcie miejsca w ósemce