Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra w Szklarskiej Porębie był przez przez tydzień. Zawodnicy trenowali na nartach biegowych, zjazdowych oraz w sali gimnastycznej i terenie. Marek Cieślak miał dużo czasu, żeby przyjrzeć się formie swoich żużlowców. Ze szczególnym zainteresowaniem patrzył na Jarosława Hampela. Dla wielu osób forma tego żużlowca to duża niewiadoma. Wiadomo, że wrócił na tor w ubiegłym sezonie po poważnej kontuzji, ale zbyt wiele i tak nie pojeździł. Cieślak w Hampela wierzy, a po niedawnym obozie jest jeszcze większym optymistą.
Trener Falubazu podczas zgrupowania postanowił zrobić test. Przygotował go wprawdzie dla całej drużyny, ale tak naprawdę najbardziej interesowało, go jak poradzi sobie Hampel. Cieślak przy okazji zajęć w hali stworzył specjalny tor przeszkód. Zawodnicy wykonywali różne ćwiczenia, ale założenie było takie, żeby największy wycisk dostały nogi. - Zawodnicy musieli biegać przez dziesięć minut między pachołkami, robić przewroty, a następnie wykonywać skoki obunóż przez płotki z miejsca. Dla stawów to jest naprawdę duże obciążenie. Jarek spisał się znakomicie. Byłem pod wielkim wrażeniem - mówi nam Cieślak.
Trener chciał sprawdzić, czy przy takim obciążeniu u Hampela pojawią się jakiekolwiek dolegliwości spowodowane ostatnią kontuzją. To podobno sprawdzona metoda. U wielu żużlowców przy wykonywaniu takich ćwiczeń na twarzy pojawia się grymas bólu. Czasami nie są w stanie dokończyć toru. Z Hampelem tak jednak nie było. Nie tylko wytrzymał do końca, ale osiągnął jeszcze świetny wynik, pokonując wielu kolegów z zespołu.
Szkoleniowiec Falubazu jest również zbudowany podejściem i motywacją swojego żużlowca. Podczas zgrupowania zawodnik wypytywał go o tegoroczną rywalizację w Drużynowym Pucharze Świata. Chciał wiedzieć, czy w ogóle ma szanse pojechać w tej imprezie. Cieślaka to cieszy, bo widzi, że Hampel chce jeszcze coś w żużlu osiągnąć.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem
Powodzenia!