Ireneusz Maciej Zmora postanowił, że tym razem nie będzie prowadzić żadnych negocjacji z zawodnikami. Ten obowiązek został scedowany na wiceprezesów Przemysława Buszkiewicza i Cezarego Korniejczuka, którzy zajmują się w klubie tematami sportowymi i finansowymi. - Stal Gorzów staje się coraz większą organizacją. Poza żużlem mamy również pierwszoligową drużynę piłki ręcznej, akademię piłkarską, gdzie trenuje ponad 200 chłopców czy amatorską drużynę piłki siatkowej. Muszę dbać o wszystkie sekcje. Nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś inny negocjuje z zawodnikami, zwłaszcza że zajmują się tym osoby, do których mam całkowite zaufanie - tłumaczy nam prezes mistrzów Polski.
Zmora mówi nam, że z zawodnikami widział się ostatnio na balu, który organizował klub. Z wszystkimi porozmawiał i na tym jego rola się skończyła. Następnym razem zobaczy ich na torze podczas treningów. Do tego czasu za bieżące kontakty odpowiadać będzie Przemysław Buszkiewicz. To on będzie również reprezentować zarząd na obozie integracyjnym, który zaczyna się już w najbliższą niedzielę w Hotelu Artus w Karpaczu. - Współpracuję z ludźmi, którzy znają się na swojej pracy, oni wiedzą jakie cele stoją przed nimi, więc nie widzę powodu, żeby wtrącać się do zadań, które zostały im powierzone - wyjaśnia prezes.
Szef gorzowskiego klubu tłumaczy, że obaj wiceprezesi nie są w klubie "od wczoraj". W Stali pracują od wielu lat. Znają się na tematach finansowych i są merytorycznie przygotowani do prowadzenia negocjacji. A Zmora ma na głowie teraz inne rzeczy. Tłumaczy, że dba o klub przede wszystkim od strony biznesowej. W piątek w ramach Business Stal Club organizował śniadanie, na które przyjechali przedstawiciele biznesu z Poznania, Legnicy, Szczecina i oczywiście z Gorzowa oraz regionu. Łącznie było to ponad 80 osób.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem