- Można powiedzieć, że była to dziewicza jazda w tym roku - śmiał się po treningowych kółkach w Ostrowie Piotr Protasiewicz. - Było to bardziej przyzwyczajenie ciała do motocykla, rozruszanie mięśni do trzymania kierownicy - dodał w rozmowie z WP SportoweFakty żużlowiec Falubazu.
Piotr Protasiewicz chwalił przygotowanie ostrowskiego toru, który po zimie był w świetnym stanie. - Fajnie, że nie musiałem daleko jechać na trening. Skorzystałem z możliwości i przyjechałem do Ostrowa. Warunki tutaj są już praktycznie do ścigania. Można by jutro na tym torze jechać zawody. Mamy początek marca i nie ma co przesadzać na razie. Mam być gotowy na 30 marca. To jest taki deadline dla mnie - dodał nasz rozmówca.
Żużlowcy mają jeszcze sporo czasu na przygotowania przed startem sezonu. - To jest pierwszy rozruch. Potrzebuję jeszcze z dwa, trzy takie treningi indywidualne. Później można już pojeździć spod taśmy. Tak jak wspomniałem, nie ma co przesadzać. I tak udało się wyjechać bardzo szybko na tor - podkreśla Protasiewicz.
Po kilku jednostkach treningowych żużlowcy przystąpią do testowania sprzętu. - Na razie jeszcze na to za wcześnie. Myślę, że testy rozpoczniemy po 20 marca, jeśli warunki pogodowe i torowe będą dobre. To przede wszystkim ja muszę być rozjeżdżony i czuć sprzęt. W Zielonej Górze na razie szans na treningi nie ma. Cały czas pada i myślę, że nie wyjedziemy wcześniej niż za półtorej do dwóch tygodni - zakończył Protasiewicz.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota pojechał na tydzień do Włoch. Wszyscy się o niego boją