GKSŻ i Polsat nie chcieli robić klubom pod górkę

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

Dlaczego GKSŻ zmieniła plan transmisji z meczów pierwszych pięciu kolejek Nice 1. Ligi? - Kluby były niezadowolone. Wiele nas to kosztowało, ale poszliśmy im na rękę - tłumaczy Zbigniew Fiałkowski.

GKSŻ tłumaczy, że kluby skarżyły się na to, że ich mecze zostały przesunięte z terminów niedzielnych na sobotnie lub piątkowe. Niektórym działaczom było to nie na rękę, bo zaplanowali na te dni inne ważne wydarzenia.

Najwięcej kontrowersji wzbudziła jazda w piątki. Wtedy nie wszystkie ekipy mogłyby przystąpić do meczów w najsilniejszych składach. - Nie chcieliśmy słyszeć później pretensji, że robimy komuś pod górkę. Staraliśmy się ułożyć terminarz i plan transmisji tak, żeby wszyscy byli zadowoleni i mam wrażenie, że teraz nikt nie ma prawa już narzekać - tłumaczy Zbigniew Fiałkowski z GKSŻ.

W żużlowej centrali tłumaczą, że planu transmisji i terminarza nie szłoby zmienić, gdyby nie dobra wola ze strony telewizji. GKSŻ podkreśla, że Polsat był w tej sprawie bardzo elastyczny, choć tak naprawdę mógł stawiać wymagania.

Poza tym, Fiałkowski twierdzi, że całego zamieszania można było uniknąć. - W przyszłości kluby powinny informować nas o swoich planach. Najlepiej robić to od razu, zanim pojawi się problem. A w tym przypadku było inaczej. Opublikowaliśmy plan i nagle zrobiło się zamieszanie, a przecież mówiliśmy o tym, że należy liczyć się z terminami sobotnimi ze względu na telewizję. Zgadza się, że nie było mowy o piątku, ale ułożenie piątej kolejki rozgrywek nie było zadaniem łatwym, bo wtedy w sobotę w kalendarzu lig międzynarodowych są eliminacje do Grand Prix. Trudno było pogodzić interes klubów i telewizji, ale chyba ostatecznie się udało - podsumowuje członek GKSŻ.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Źródło artykułu: