Grudziądzanie przyznają, że są podwójnie wdzięczni menedżerowi gospodarzy, Piotrowi Baronowi. Z powodu nie najlepszego stanu własnego toru, zawodnicy MRGARDEN GKM-u nie trenowali dotychczas u siebie. Leszczynianie zgodzili się na to, by przed niedzielnym sparingiem ich rywal odbył na Stadionie Alfreda Smoczyka sesję treningową. Dzięki temu zawodnicy mieli szansę się rozjeździć i sprawdzić warunki torowe.
- Jesteśmy leszczynianom wdzięczni, że tak podeszli do sprawy. Należą im się słowa uznania za to, jak przygotowali tor. Było równo i bezpiecznie. Moi zawodnicy jechali jak po stole i w zasadzie nie musieli nawet uważać, bo nie było dziur i innych niespodzianek - stwierdził po meczu trener przyjezdnych, Robert Kempiński.
Grudziądzanie zdają sobie przy tym sprawę, że nie będą mogli sugerować się tym torem, gdy przyjdzie im zmierzyć się z Fogo Unią o punkty ligowe. - Znając Piotrka Barona, coś nam przygotuje i wtedy tak łatwo nie będzie - śmiał się Kempiński. - Wiadomo, że teraz, przy okazji pierwszego po zimie sparingu, nie było sensu kombinować z nawierzchnią. Można w każdym razie zazdrościć leszczynianom, że ich tor wygląda już teraz tak dobrze. Daje im to duże pole manewru na progu sezonu - dodał grudziądzki szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Odpracował poprzednie zimy. Będzie objawieniem sezonu?
Część grudziadzan wywarła na mnie pozytywne wrażenie ,zwlaszcza Pieszczek i Łaguta.
Leszczynianie rowniez nieźle procz Dzika, ktory musial ostro Czytaj całość