Chrześniak Miśkowiaka błysnął na egzaminie na certyfikat. Zobacz, kto zdał praktykę w Ostrowie

WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Robert Miśkowiak z Jakubem Miśkowiakiem
WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Robert Miśkowiak z Jakubem Miśkowiakiem

Wszyscy kandydaci przeszli pomyślnie część praktyczną egzaminu na certyfikat w Ostrowie. W tym gronie jest także wracający do żużla Marcel Szymko. Część teoretyczną zdawał również Jacek Rempała. Nietuzinkowymi umiejętnościami błysnął Jakub Miśkowiak.

Do egzaminu praktycznego w Ostrowie podeszło 6 adeptów sportu żużlowego. Krzysztof Oleksy i Maksymilian Bogdanowicz z TŻ Ostrovia, Mateusz Adamczewski z Torunia, Jakub Miśkowiak z WKM Wschowa, Nikodem Bartoch z Zielonej Góry i Marcel Szymko z Gdańska. Ten ostatni odnawiał certyfikat żużlowca.

Cała szósta pomyślnie przeszła przez część praktyczną, składającą się z jazdy indywidualnej na czas oraz wyścigu w czterech. Warunkiem zdania było ukończenie czterech okrążeń i zmieszczenie się w limicie czasu. Zważywszy na to, że rekord toru w Ostrowie jest już długoletni i wyśrubowany został przez Roberta Miśkowiaka do czasu 63,05 sekundy, adepci wcale nie mieli łatwego zadania. - Kiedy wykręciłem ten rekord, jeździliśmy na zupełnie innej, przyczepnej nawierzchni. Teraz na tak twardym torze, nie sposób zbliżyć się do tego osiągnięcia - oceniał Robert Miśkowiak, który pomagał w boksie swojemu siostrzeńcowi, Jakubowi.

Aby przejść pomyślnie jazdę indywidualną musieli się zmieścić w czasie niespełna 75 sekund. W jeździe w czterech limit ten był o ponad 3 sekundy większy. Wszystkim ta sztuka się udała bez większych problemów. Oficjalnych czasów komisja egzaminacyjna w składzie: Piotr Trąbski, Marek Cieślak i Rafał Dobrucki nie ujawniała. Nieoficjalnie na podstawie pomiarów trenerów wiadomo, że najszybszy był Jakub Miśkowiak. - To mój siostrzeniec. Jestem też jego ojcem chrzestnym. Jakub jeździł do tej pory na motocrossie, reprezentując WKM Wschowa. Do egzaminu przystępuje także pod szyldem tego klubu - wyjaśnia były mistrz świata juniorów.

Jakub Miśkowiak zrobił duże wrażenie na egzaminie. Wybijał się ponad pozostałych adeptów. Nie tylko uzyskał najlepszy czas indywidualnie, ale także pewnie z dużą przewagą wygrał wyścig w czterech. Nie tylko dlatego, że występował w kevlarze Roberta Miśkowiaka, na torze sylwetką przypominał swojego znanego wujka. Wygląda na to, że objawił się spory żużlowy talent.

Po części praktycznej odbył się egzamin teoretyczny, do którego przystąpił również Jacek Rempała. O tym, kto ostatecznie pomyślnie przebrnął przez cały egzamin w Ostrowie poinformuje Główna Komisja Sportu Żużlowego.

ZOBACZ WIDEO Rafał Dobrucki głodny sukcesów. Liczy nawet na podwójne złoto

Źródło artykułu: