Mirosław Kowalik chce wprowadzić do żużla demokrację

WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Mirosław Kowalik i Mirosław Berliński
WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Mirosław Kowalik i Mirosław Berliński

Gdy do gdańskiego klubu dołączał piąty, szósty, a następnie siódmy senior stało się jasne, że walka o miejsce w Zdunek Wybrzeżu będzie zacięta. Mirosław Kowalik wprost zapowiada, że będą rotacje w składzie, a jego drużyna doskonale zna te zasady.

Po pierwszych spotkaniach towarzyskich Mirosław Kowalik ma spory ból głowy, choć sam ma faworytów do miejsca w składzie. - Moim zdaniem wyróżnia się trzech seniorów i jeden junior. Mam już zarys drużyny. Co do reszty, mam jeszcze pewne wątpliwości. Najważniejsze na ten moment jest dla mnie zwycięstwo na naszym torze z Lokomotivem Daugavpils i to spotkanie chcemy wygrać jak najwyżej. Wiemy, że Łotysze u siebie są bardzo mocni i ewentualna porażka tam nie może nas pozbawić bonusu, choć i tam będziemy jechali po zwycięstwo - powiedział trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Gdy gdańszczanie zakontraktowali siedmiu mocnych seniorów, Kowalik wprost mówił o tym, że chce rotować składem. W założeniach każdy zawodnik miał pauzować przynajmniej raz, a miało to zaowocować zarówno zaangażowaniem żużlowców podczas meczów, jak i atmosferą w zespole. Nikt nie ma się czuć poszkodowany, a wszyscy w zespole są po to, by wnieść do ekipy znad morza wartość dodaną.

Brzmi to niezwykle ambitnie, ale czy takie zasady w żużlu - sporcie, w którym zarabia się za zdobyte punkty, są możliwe? - Cały czas borykam się z takim problemem, który czasami nie daje mi spać. Według mnie da się jednak wprowadzić system demokratyczny. Zobaczymy na ile uda mi się tego dokonać w żużlu, bo wiem że w wielu przypadkach to już się nie sprawdzało. Ja mam nadzieję, że będziemy tutaj precedensem, choć ktoś zawsze będzie pokrzywdzony i komuś nie będzie się to podobać. Ta złość może się jednak przełożyć na mobilizację i obrócić w drugą stronę - ocenił Kowalik.

Kiedy jednak zawodnik w trzech meczach z rzędu zdobywa po dwanaście punktów, w czwartym spotkaniu - z teoretycznie słabszym rywalem - z pewnością również będzie chciał zarobić pieniądze. Rotacja i sprawdzenie kogoś, kto miał mniejszą szansę na jazdę, może mu to uniemożliwić.

ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru

Jak takiemu żużlowcowi można powiedzieć, że ma nie jechać? - Ja sobie z tym poradzę. Przestrzegałem już zawodników, że coś takiego będzie miało miejsce. Jak to wpłynie na daną osobę, zależy od personalnego podejścia. Jeżdżąc w Apatorze również walczyłem o skład. Człowiek się czasem wkurzał, ale działało to mobilizująco. Liczę na to, że tak będzie i u nas. Spróbujemy to tak podzielić, by nikt nie był rezerwowym i nie czekał do ósmej kolejki, kontuzji kolegi lub nie pojedzie cały sezon. Tak nie może być - zauważył stanowczo Kowalik.

Żużlowcy Zdunek Wybrzeża Gdańsk mają okazję porównać swoją dyspozycję na treningach i doskonale zdają sobie sprawę, że dwóch z nich nie pojedzie podczas zbliżającej się inauguracji. - Na razie wygląda wszystko normalnie. Oni wiedzą jaka jest sytuacja. Niektórzy będą musieli się oswoić z tą myślą. Na pewno będę brał różne aspekty pod uwagę, jak choćby znajomość danego toru. To nie są jednak czynniki najważniejsze - podsumował trener gdańskiego klubu.

Źródło artykułu: