Drużyna z Wrocławia ma za sobą dwa pierwsze test-mecze. Najpierw rozbiła 68:22 ŻKS Ostrovię, a następnie pokonała po ciekawym spotkaniu Orła Łódź (48:42). Betard Sparta sprawdziła się w tych sparingach bez Macieja Janowskiego, dlatego menedżer Rafał Dobrucki miał okazję przyjrzeć się pozostałej piątce seniorów.
Czego na razie mógł się dowiedzieć? - Widać, że nasi zawodnicy solidnie przepracowali zimę, bo cała drużyna bez wyjątku prezentuje dobry poziom - przyznaje Dobrucki. W pierwszym meczu w Ostrowie wszyscy zawodnicy prócz Andrzeja Lebiediewa zanotowali dwucyfrowy dorobek punktowy. Wspomniany Łotysz zabłysnął z kolei w Łodzi, gdzie zdobył dziesięć "oczek" i dwa bonusy.
To, kto będzie we Wrocławiu zawodnikiem rezerwowym jest na razie niewiadomą. Powszechnie zakłada się, że o skład obok Lebiediewa walczyć mają Szymon Woźniak i Tomasz Jędrzejak. Menedżer zespołu twierdzi w każdym razie, że jest za wcześnie, by ferować jakiekolwiek wyroki. - Faktem jest, że Andrzej (Lebiediew) wygląda bardzo dobrze. To jednak początek sezonu i zawodnicy potrzebują przede wszystkim jazdy. Mamy za sobą dwa sparingi, ale jest za wcześnie na daleko idące wnioski, bo jakiegoś wielkiego obrazu te spotkania jeszcze nie dają - tłumaczy Dobrucki.
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru
Wygląda więc na to, że menedżer Sparty będzie miał pozytywny ból głowy. Zwłaszcza, że pewne jest już, że zdolny do jazdy na inaugurację PGE Ekstraligi w Lesznie będzie Maciej Janowski. Reprezentant Polski wrócił na tor po kontuzji i ma za sobą pierwsze treningi.