Leszczynianie wygrali drugi test-mecz u siebie, tym razem pokonując osłabiony brakiem trzech kluczowych zawodników ROW Rybnik (57:33). Nawierzchnia na Stadionie Alfreda Smoczyka znów pozwalała na ściganie po zewnętrznej stronie toru, ale jak podkreśla menedżer, był to inny tor od tego sprzed tygodnia.
- Chcieliśmy spróbować czegoś nowego. Był to inny wariant torowy, na tle innego przeciwnika i uważam, że nasi zawodnicy nie wypadli źle. Nawierzchnia, jaką tu mamy, pozwala na ściganie. Przed ligą spróbujemy jeszcze trochę poeksperymentować i przygotujemy coś delikatnie innego - zdradził Piotr Baron.
Leszczynianie będą mieli jeszcze dwie okazje do prób przed ligą. 7 kwietnia organizują Memoriał Alfreda Smoczyka, a cztery dni później rozegrają sparing ze Stalą Gorzów.
Najlepiej podczas sobotniego sparingu z ROW-em wypadli Janusz Kołodziej (12+2) i Piotr Pawlicki (11+1). Szkoleniowiec leszczynian pochlebnie wypowiadał się po meczu o niemal każdym zawodniku. Jak przyznał, ma już trzech pewniaków na ligę.
- Piotr, Janusz i Emil (Sajfutdinow) to mega trójka. Od pierwszego startu jadą na wysokim poziomie i mogę być o nich w pełni spokojny. Cieszę się też z tego, że coraz lepiej spisuje się Peter Kildemand. Tych najlepszych zaczął doganiać poza tym Grzegorz Zengota - ocenił Baron.
Na słowa uznania w opinii menedżera zasłużyła też młodzież. Bartosz Smektała zdobył siedem punktów, a sześć "oczek" i trzy bonusy dołożył Dominik Kubera. - Postawa naszych juniorów była budująca. Trzeba przyznać, że pokazali dobry żużel - skwitował.
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru
Tych dwoch moze udowodnic w tym roku swoja wartosc i dac psztyczka w nos wszystkim wczesniejszym krytykom.