Młody Słoweniec pierwszy raz w karierze otrzymał dziką kartę, ale start w Krško nie będzie dla niego debiutem w Grand Prix. Przed rokiem miał on okazję do wyjazdu na tor podczas zmagań na Stadionie Matije Gubca w roli rezerwowego. Nick Skorja wystartował w jednym z biegów, zastępując wykluczonego Chrisa Harrisa (dotknął taśmy) Zdobył punkt, pokonując jadącego z dziką kartą Denisa Stojsa, który tym razem będzie pełnił funkcję rezerwy toru z numerem 18. Pierwszą będzie Matic Ivacic (numer 17).
Skorja to jedna z nadziei słoweńskiego żużla, który od lat polega tylko na Mateju Zagarze. 18-latek rozpoczął karierę przed trzema laty, a w ubiegłym roku wywalczył srebrny krążek w IM Słowenii, ustępując tylko Zagarowi. W minioną niedzielę zajął w Krško trzecie miejsce w kolejnej rundzie krajowego czempionatu, przez co stał się głównym kandydatem do otrzymania dzikiej karty na turniej 29 kwietnia.
Oficjalna strona cyklu poinformowała także, że arbitrem zawodów w Krško będzie Marek Wojaczek. W minionym roku na wieżyczce sędziowskiej w Słowenii także zasiadał Polak. Był nim debiutujący wówczas Artur Kuśmierz.
Przypomnijmy, że w stawce piętnastu stałych uczestników tegorocznego cyklu znajduje się czwórka reprezentantów Polski. Są to: Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Maciej Janowski i Patryk Dudek. W 2016 roku podczas słoweńskiej eliminacji najlepiej z Polaków zaprezentował się Janowski, który uplasował się na piątej pozycji. Zawody wygrał Peter Kildemand.
ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski wraca na tor!