Plus i minus weekendu. Polsat rozczarowuje, a Kasprzak jeździ jak dwa lata temu

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Krzysztof Kasprzak w Memoriale Edwarda Jancarza
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Krzysztof Kasprzak w Memoriale Edwarda Jancarza

Memoriał Edwarda Jancarza najciekawszym wydarzeniem żużlowego weekendu. Świetna obsada, znakomicie przygotowany i umożliwiający dobre ściganie tor były największymi atutami imprezy otwierającej żużlowy sezon.

Żużlowy ekspert Wojciech Dankiewicz wybiera PLUS i MINUS żużlowego weekendu.

PLUS. Tym największym plusem jest dla mnie Memoriał Edwarda Jancarza. Ta impreza broni się jako całość i już drugi raz z rzędu jest prestiżową inauguracją sezonu. Świetna obsada i zmieniony na lepsze tor zrobiły swoje. Nawierzchnia to było ogromne zaskoczenie in plus. W tym roku już nikt nie będzie bał się do Gorzowa przyjeżdżać. Chwała Stali Gorzów za taki turniej i z takimi zawodnikami.

Inna sprawa, że nie wiadomo czy na lidze tor będzie równie fajny, jak na Memoriale. Przemysław Pawlicki dobrze sobie radził w niedzielnych zawodach, ale pozostali zawodnicy Stali się gubili. Nie wiem, jakie wnioski wyciągnie z tego trener Stanisław Chomski. Powiem więcej, nie wiemy czy taki tor pozwoli przygotować komisarz. Trend jest taki, żeby w lidze robić twardą nawierzchnię, a w chwalonym przeze mnie turnieju tor był namoczony, fajnie się sypał i było na nim parę ścieżek do wyprzedzania. Z niecierpliwością czekam na pierwszy ligowy mecz. Zobaczymy co powie komisarz i co zrobi szkoleniowiec Stali.

Swoją drogą to zmiana nawierzchni na ligę nie będzie oznaczała, ze trener Chomski czegoś się wystraszył. Pamiętajmy, że w Gorzowie jest nowy tor i szkoleniowiec dopiero się go uczy. Nie sądzę, by już w tej chwili wiedział, jak zachowuje się nawierzchnia w określonych okolicznościach. To wszystko trzeba przerobić. Proste wlanie beczki wody daje inne efekty przy dwudziestu stopniach, a jeszcze inne przy czterech. Różnicę robi też wilgotność i pora dnia.

MINUS. Polsat Sport. Tydzień temu byłem mocno zawiedziony oglądając mecz reprezentacji Polski z Resztą Świata. Nie było to dobrze pokazane. Teraz Polsat debiutował w Nice 1.LŻ i wielkiej poprawy nie było. Rozczarowanie jest, bo była spora napinka, miało być fajnie, a wyszło jak wyszło.

Minus personalny dla Krzysztofa Kasprzaka. Na razie jedzie tak, jak dwa lata temu. Wydaje się, że problem tkwi w sprzęcie, ale powód do niepokoju jest. Oby ta sinusoida nie weszła Krzysztofowi w krew.

W Memoriale gorzej pojechał też Piotr Protasiewicz, ale on nigdy nie przepadał za gorzowskim torem. Biorąc pod uwagę jego niechęć i tak pokazał kilka ciekawych akcji.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Komentarze (23)
Jedi
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Krzysztof nie jeździ jak dwa lata temu. Dwa lata temu oprócz braku prędkości była bojaźliwa jazda... Teraz jest tylko ewidentny brak prędkości. Kwestia dopasowania :) 
avatar
M_a_r_e_k
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Ostafinski miernoto dziennikarska !!!! Jak Protasiewicz zrobił nieźle punkty w tamtym sezonie w rundzie zasadniczej to się podniecales a teraz ..... nie lubi toru ? Jesteś koleś poniżej mułu Czytaj całość
avatar
speed01
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Dankiewicz... Dankiewicz... czy to nie ten gościu co "błysnął" parę lat temu jako menago Polonii Bydgoszcz? Dziękuje za takich ekspertów. Sezon się jeszcze właściwie nie zaczął, a on już wie, ż Czytaj całość
KACPER.U.L
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Lesznie co rok Pampersy jeśli mają Byki przyjechać do Gorzowa.Już w przerwie zimowej zamawiamy komisarzy,a na obozach obmyślamy kto lepiej się sprawdzi w roli upadającego na komendy,padnij. 
avatar
yes
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"...a Kasprzak jeździ jak dwa lata temu" - oby tak już nie jechał.