Niemiec spisał się bardzo dobrze zarówno podczas sobotniego sparingu w Grudziądzu, jak i podczas niedzielnej konfrontacji z Poznaniem na gdańskim torze. Jak przyznaje, pierwsze jazdy były dla niego bardzo trudne: - Jeszcze niedawno miałem sporo problemów. Nie szło mi za bardzo w Anglii i cały tydzień spędziłem w Gdańsku próbując to wszystko poukładać. Miałem problemy ze sprzętem, ale i z samym sobą. Podczas pierwszych jazd czułem się strasznie sztywno, jakbym naprawdę nie był gotowy do jazdy. Do tego ciągłe problemy z deszczem i śniegiem. Nie było nawet kiedy dobrze potrenować.
Zawodnik przyznaje jednak, iż sparingi w barwach Lotosu Wybrzeże przywróciły mu pewność siebie na torze. - Jestem zadowolony ze sparingu z Grudziądzem. Wygrałem trzy biegi, zaś w dwóch pozostałych mój motocykl nie spisał się tak, jak tego oczekiwałem. Jest coraz lepiej, czuję się pewnie na torze. Nie wiem czemu, ale dzisiaj, podczas meczu z Poznaniem nastąpił pewien przełom (śmiech - przyp. Red.). Muszę popracować jeszcze nad walką na dystansie. Wygrywam starty i wszystko jest w porządku, ale kiedy wyjdę spod taśmy za rywalami jest już gorzej. Czuję się jednak coraz silniejszy i na pewno wkrótce zobaczycie mnie walczącego o punkty na dystansie.
Pierwsze występy "Tobiego" są obiecujące, ale istnieje możliwość, iż Niemiec walkę w Ekstralidze odłoży na później. W Gdańsku Kronera traktują jako zawodnika, który ma stanowić o sile zespołu w niedalekiej przyszłości. Czy może się okazać, iż zostanie wypożyczony w celu zapewnienia większej liczby startów? - Rozważamy wypożyczenie Kronera do klubu z pierwszej ligi. Na bazie rozmów zawodnika ze mną, lub z trenerem ta ewentualność jest brana pod uwagę. Mimo dobrych występów obawia się on, że będzie miał problemy jeżdżenia w barwach gdańskich. Jeżeli trener podejmie taką decyzję po pierwszych trzech kolejkach, że jedziemy bez Kronera, to nie będziemy mu robili żadnych problemów - zdradza prezes Wybrzeża, Maciej Polny.
Co na to sam zainteresowany? - Decyzja odnośnie zestawienia składu zależy tylko i wyłącznie od Roberta Sawiny. Będę walczył o swoje miejsce. Jestem zadowolony z pracy mojego mechanika, motocykle jadą coraz lepiej. Nie jestem jednak narwany. Wszystko krok po kroku. Dwa lata temu startowałem w Polsce w drugiej lidze, rok temu w pierwszej. Teraz przyszedł czas na najwyższą klasę rozgrywkową. Nie zamierzam jednak mówić, że jestem w stu procentach gotowy na Ekstraligę. Jestem szczery - wiem jak dużo pracy wciąż przede mną.
W Gdańsku w przerwie zimowej dowieziono nową nawierzchnię. Jak zmianę tą odczuwa Kroner, który nad morzem startował również w ubiegłym sezonie? - Gdański tor na pierwszych treningach był świetny, ale ze względu na pogodę bardzo się teraz zmienia. Zaczął się troszkę rozpadać i tworzą się na nim niebezpieczne piaszczyste koleiny, na których strasznie podnosi koło. To wina pogody, więc z pewnością na początek sezonu ten tor będzie lepszy.
Zawodników często dzieli się na tych preferujących tory przyczepne, lub tory tory twarde, śliskie. Postanowiliśmy zapytać Tobiasa o tą kwestię. - W zeszłym sezonie nie do końca szło mi na przyczepnym torze. Jeśli chcesz być dobrym zawodnikiem musisz pracować nad tym, w czym jesteś słaby. Chcę być coraz lepszy i to czy tor jest przyczepny, czy śliski nie robi mi różnicy. Szukam jak najlepszych ustawień w motocyklu i daję z siebie wszystko.
Szalenie sympatyczny Niemiec wciąż robi znaczne postępy. Jak sam przyznaje, skupia się na udoskonalaniu swoich umiejętności, nie wytyczając sobie konkretnych celów. Zapytany o założenia na ten sezon odpowiada: - Najważniejsze jest dla mnie ukończenie sezonu bez kontuzji. Urazy bardzo przeszkadzają w rozwoju. Chcę po prostu cały czas pracować nad sobą i rozwijać swoje umiejętności. Nie wytyczam sobie celów typu: taka i taka średnia biegowa. Myślę jednak, że rozpoczynający się sezon to odpowiedni czas, aby zrobić dwa, czy nawet trzy kroki do przodu. W końcu za kilka lat chcę być jednym z czołowych zawodników na świecie.