Drabik i Polis wyrównywali rachunki. Jeden drugiemu pokazał wyprostowany środkowy palec

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Oskar Polis kontra Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Oskar Polis kontra Maksym Drabik

Zawodnicy Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa i Betard Sparty Wrocław nie oszczędzali się we wtorkowym sparingu. Maksym Drabik i Oskar Polis poszli na noże, a po biegu omal nie skoczyli sobie do gardeł.

Tajemnicą poliszynela jest, że Oskar Polis i Maksym Drabik za sobą nie przepadają. Za każdym razem, gdy obaj pojawiają się na torze, lecą iskry. Nie inaczej było we wtorek podczas treningu punktowanego Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa i Betard Sparty Wrocław (38:46).

W 4. biegu Polis i Drabik zafundowali sobie ściganie na granicy ryzyka. Żaden nie odpuszczał i ani przez chwilę nie zamykał gazu, mimo że był to jedynie mecz towarzyski. Ostatecznie górą był Drabik, który na ostatnim okrążeniu zablokował Polisa. Po wyścigu młodzieżowcy pokazali sobie wyprostowane środkowe palce. Doszło też między nimi do wymiany zdań podczas wjazdu do parku maszyn. Po zawodach obie strony pozostawiły to wydarzenie bez komentarza.

- Oni mają jakieś porachunki między sobą, słyszałem, że było tu kiedyś ostro i to w nich zostało - komentował Lech Kędziora, trener Włókniarza. - Myślę jednak, że Oskar powinien się bardziej skupić na ściganiu niż zwracaniu uwagi na Maksyma Drabika. Sądzę, że w przyszłości jeszcze będą emocje pomiędzy tymi zawodnikami, ale uważam, że skończy się to happy-endem i nic z tej walki oprócz dobrego ścigania nie wyniknie - skomentował szkoleniowiec częstochowskiej drużyny.

Stykowych sytuacji podczas wtorkowego sparingu było więcej, co dostrzegło wielu obserwatorów tego spotkania. Starcia Mateja Zagara z Maciejem Janowskim, blokowanie Leona Madsena i Rune Holty przez Vaclava Milika czy w końcu walka wspomnianego Polisa z Szymonem Woźniakiem pasowały bardziej do meczu o ligowe punkty, niż do treningu punktowanego, gdzie przede wszystkim chodzi o sprawdzenie sprzętu.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Trener Kędziora nie zgodził się jednak z opinią, że jazda zawodników mogła skończyć się dla któregoś z nich źle. - Przecież to jest żużel, tu trzeba wyzwalać emocje i się ścigać - tłumaczył szkoleniowiec.

Należy też pamiętać, że dla obu ekip był to poważny sprawdzian przed inauguracją PGE Ekstraligi. Być może przelewek nie było też dlatego, że we wrocławskiej ekipie jest rywalizacja o skład. Trudno bowiem wyobrazić sobie, aby miejsca jednego z seniorów nie zajął Tai Woffinden, którego zabrakło we wtorkowym sparingu. - To też racja. Woffinden to klasa światowa, jeden z najlepszych żużlowców na świecie - przyznał Kędziora.

Przypomnijmy, że już podczas treningu punktowanego Włókniarza z Grupa Azoty Unia Tarnów (52:38) doszło do starcia pomiędzy Sebastianem Ułamkiem a Mikkelem Michelsenem (zobacz szczegóły).

Źródło artykułu: