Nie wynik najważniejszy - komentarze po meczu Polonia Bydgoszcz - Start Gniezno

Na testowanie sprzętu i sprawdzanie nowych ustawień poświęcili wtorkowy trening punktowany zawodnicy bydgoskiej Polonii i Startu Gniezno. Przypomnijmy, że podopieczni Mirosława Kowalika zwyciężyli 49:41, ale wynik nie był tu najważniejszy.

Mirosław Jabłoński (Start Gniezno): Początek spotkania był dość trudny, bo miałem spore problemy z dobrym wyjściem spod taśmy. W dalszych biegach było już o wiele lepiej, bowiem zmieniłem motocykl. Generalnie w takich pojedynkach staram się sprawdzać jak najwięcej sprzętu, by już podczas zawodów ligowych wszystko grało tak, jak należy. Rywalizacja z zawodnikami ekstraligowymi jest o wiele trudniejsza. Ale jest to dla nas lepsze, bo zawsze postawi się ten krok do przodu.

Krzysztof Jabłoński (Start Gniezno): Powoli staramy się przyzwyczajać do dużych prędkości, gdyż temu służą właśnie treningi punktowane. Na takich zawodach głównie sprawdzamy stan swojego sprzętu po zimowej przewie, a w miarę możliwości regulujemy jego ustawienia. Do startu ligowych rozgrywek pozostało niewiele czasu, a nie chciałbym, żeby wtedy spotkały mnie jakieś przykre niespodzianki. Podczas meczu z Polonią korzystałem z dwóch motocykli. Co prawda w fazie zasadniczej przegrałem wyścigi z Andreasem Jonssonem i Krzysztofem Buczkowskim, ale w ostatnim biegu dnia udało mi się wygrać ze Szwedem.

Mirosław Kowalik (trener Startu Gniezno): Najważniejsze jest to, że mogliśmy bez problemu przejechać całe zawody, a także na poważnie rozpocząć nowy sezon. Dla mnie to był bardziej trening, bo tutaj wynik absolutnie nie miał najmniejszego znaczenia. Nam chodziło tutaj o to, aby nasi chłopacy mogli sprawdzić swój sprzęt. Spore postępy robi Kacper Gomólski, choć nie chcę go jeszcze za bardzo chwalić. Na pewno ma serce do walki, co zresztą widać na torze.

Kacper Gomólski (Start Gniezno): Wygranie z tak doświadczonym zawodnikiem i to na jego torze jest naprawdę bardzo fajnym uczuciem. Jest to też dobra perspektywa na dalszą część sezonu. Chciałbym awansować do wszystkich finałów w młodzieżowych rozgrywkach, a jeśli to jest możliwe, to również chcę spróbować sił w eliminacjach IMŚJ. Przed każdymi zawodami bardzo pomaga mi mój ojciec, który przecież jeździł kiedyś w barwach Polonii.

Zenon Plech (trener Polonii Bydgoszcz): Przegraliśmy ten sparing, jednak jechaliśmy praktycznie połową składu, a może nawet mniej niż połową, bo pozwoliliśmy, żeby bardzo dobry zawodnik w zespole Gniezna jeździł jako junior. Chodziło przede wszystkim o pojeżdżenie, sprawdzenie się, dopasowanie motocykli. Trening po raz kolejny pokazał, że Andreas Jonsson ma słabe starty, z Marcinem Jędrzejewskim coś się źle dzieje od początku - nie wiem, czy to jest spowodowane upadkiem, Tomek Chrzanowski musi też pracować nad startami. No i przede wszystkim my tutaj jako zespół organizacyjny, tzn. toromistrz, polewaczka i ja musimy się zgrać, bo nie może być tak, że ja mówię, żeby nie lać wody na tor, a tor zostaje polany. Przed niedzielnym meczem ligowym planujemy jeszcze trening w piątek, na którym będziemy dużo startować spod taśmy, w sobotę przylatują Antonio Lindback i Jonas Davidsson. Teraz siedzę i cały czas myślę nad składem - mam już wstępną koncepcję, ale nie chciałbym mieszać. Mogę wstawić pod 7/15 Emila Sajfutdinowa, ale uważam, że Emil powinien jechać "swoje" pod 14. Bo nawet przy dotknięciu taśmy jeśli wskoczy spod 7, to i tak traci później jeden bieg.

Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): Na początku było dobrze. Teraz dogrywamy sprzęt, ja skupiam się bardziej na startach, żeby to wszystko jak najlepiej pasowało. Na razie to wychodzi i jest dobrze - oby tak w niedzielę! Mamy przed niedzielnym meczem jeszcze jeden trening i myślę, że będziemy dobrze przygotowani. W naszym składzie zabrakło trzech podstawowych zawodników i przez to było nam trochę ciężko. Myślę jednak, że nie jest źle i kiedy dojdzie do nas reszta kolegów, to będzie bardzo dobrze i będziemy wygrywać mecze.

Wypowiedzi zebrali Adrian Dudkiewicz i Andrzej Matkowski.

Komentarze (0)