Eliminacje do SGP i SEC w Danii zaplanowano na 21 kwietnia. Tor w Slangerup był jednak w fatalnym stanie i udało się odjechać ledwie dwa wyścigi, po czym część żużlowców odmówiła dalszej rywalizacji. Ostatecznie podjęto decyzję o odwołaniu zawodów, co wywołało protesty kibiców zgromadzonych na stadionie. Powtórkę imprezy zaplanowano na 27 kwietnia, ale już wiadomo, że do niej nie dojdzie. - Nie będziemy czekać na te kwalifikacje, to oczywiste. Nie mamy na to czasu - powiedział w TV2 Hans Nielsen, menedżer reprezentacji Danii.
To właśnie Nielsen przy konsultacji z duńską federacją zadecyduje kto będzie się ścigać w dalszej fazie eliminacji do SGP i SEC. - Ocenimy kto jest najlepiej przygotowany do tego, aby reprezentować Danię na arenie międzynarodowej, kto ma szansę dojść daleko w tych eliminacjach. Wydarzenia z turnieju Slangerup nie będą mieć wpływu na naszą ocenę. Weźmiemy pod uwagę zeszły sezon, ambicję zawodników i ich wyniki - dodał Nielsen.
Wydarzenia z Slangerup nie będą brane pod uwagę, gdyż za odwołaniem imprezy było 12 z 16 żużlowców. Organizatorzy piątkowych kwalifikacji przygotowali komunikat dla wkurzonych kibiców. Nie podpisali się pod nim Michael Jepsen Jensen, Peter Kildemand, Mikkel Michelsen oraz Mikkel Bech. Wspomniana czwórka chciała kontynuacji zawodów.
- Żałujemy, że wielu fanów przyszło na te zawody i musiało stać i czekać na kolejne wieści, bez jakiegokolwiek komunikatu. Ci ludzie stracili swoje pieniądze. To nie jest dobre dla duńskiego żużla, ani dla żużla w Slangerup. Jednak warunki były zbyt niebezpieczne i decyzja o odwołaniu zawodów była słuszna. Na torze powstało mnóstwo kolein i jadąc niemożliwym było ich ominięcie - czytamy w oświadczeniu, które podpisało 12 żużlowców, w tym m. in. Leon Madsen, Kenneth Bjerre, Hans Andersen i Patrick Hougaard.
Duńczycy mają sześć miejsc w kwalifikacjach Grand Prix 2018 oraz siedem w eliminacjach mistrzostw Europy.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi można było jechać do końca? Zawodnik Orła uważa, że należało trochę poczekać