W pierwszym meczu w Lublinie Adam Ellis zdobył 8 punktów i 1 bonus w pięciu wyścigach. Tam również w drugim jego starcie przytrafiło mu się wykluczenie za dotknięcie taśmy. - W Lublinie była to moja wina. Nie wytrzymałem na starcie. Teraz z kolei pociągnęło mi sprzęgło i nie byłem w stanie nic zrobić. Mam nadzieję, że na tym wyczerpałem już limit wykluczeń za dotknięcia taśmy. Nie zdarza mi się to często, a w polskiej lidze zanotowałem dwa mecze i dwie taśmy - tłumaczył po spotkaniu w Ostrowie Ellis.
Wykluczenia za dotknięcie taśmy to nie tylko strata punktów, ale także problem z odczytaniem warunków torowych i przełożeniem się na kolejne wyścigi. - Adam to bardzo inteligentny zawodnik, który szybko się uczy. Widzę, że praktycznie po każdym wyścigu wyciąga wnioski i koryguje błędy. Musi jednak wyeliminować te wykluczenia za taśmę, bo dużo na tym traci nie tylko zespół, ale i on sam. Proszę spojrzeć na jego dorobek w meczu w Ostrowie. Najpierw taśma, a później zero. Dopiero w kolejnych wyścigach pojechał tak jak potrafi. Gdyby nie dotknął taśmy, przywiózłby pewnie 1 punkt na juniorze i wiedział, jak dopasować sprzęt na kolejny wyścig - zauważył trener Mariusz Staszewski.
Ellis w drugim meczu w Ostrowie zdobył 7 punktów i 1 bonus. Brytyjczyk ma papiery na to, by zostać jednym z odkryć 2. Ligi Żużlowej. Musi jednak wyeliminować popełniane błędy. - Cieszę się, że otrzymuję szanse na starty w Polsce. Staram się jak mogę. Tor w Ostrowie mi odpowiada. Jest szybki. Zazwyczaj bywało tutaj twardo, a w ostatnim meczu po opadach deszczu trzymało mocniej niż wcześniej. Najważniejsze, że jedzie cały zespół i wygrywamy - podsumował młodzieżowy wicemistrz Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"