- Płytkie i żenujące - czytamy w jednym z komentarzy na Facebooku, bo tam Fanatycy Naszego Falubazu propagują swoją akcję. - Słabe, masakra - czytamy w innych, a jeden z komentujących zwraca uwagę, że daleko mu do jakiejkolwiek religii.
Wpis z akcją kibiców został udostępniony przez klub, który nie widzi w tym niczego złego. - Podobną historię mieliśmy w 2003 roku, tyle że dotyczyła meczu ze Stalą, a nie z Włókniarzem - wyjaśnia Marcin Grygier, rzecznik prasowy Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra.
Pytanie czy Fanatycy Naszego Falubazu faktycznie przesadzili? Czy ich akcja może obrażać uczucia religijne? - Przestępstwa w tym przypadku nie ma - mówi nam Łukasz Kowalski, prawnik, były wiceprezes Włókniarza Częstochowa. - Można jedynie mówić o naruszeniu granic dobrego smaku, choć oglądałem niedawno Cafe Futbol, gdzie ksiądz mówił o meczach Juventusu i porównywał je do mszy. Wyjaśniał, że kibice traktują piłkarzy niczym Bogów i nie widział w tym niczego złego. Tu można potraktować to tam samo. Jest Falubaz, który jednoczy i niedzielny mecz, jako misterium.
Oczywiście, jako że żyjemy w wolnym kraju, może się znaleźć osoba, która zechce oddać sprawę do sądu. Szanse na powodzenia ma jednak niemal zerowe. Przypomnijmy głośny przypadek ze spaleniem Biblii przez Nergala. Też był oskarżany o obrazę uczuć religijnych, ale sąd stwierdził, że tego nie uczynił.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"
Tekst znany od dawien dawna, ciekawe, że dopiero teraz takie coś wprowadzają.