Żużlowiec Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra zaczął zawody na PGE Narodowym wspaniale. Po trzech startach miał 8 punktów i wszystko wskazywało na to, że passa będzie trwała. Przerwał ją jednak upadek w trzynastym wyścigu.
Z tym większą uwagą kibice na stadionie i przed telewizorami przyglądali się wyborowi pól startowych przed półfinałem, w którym miał pojechać Patryk Dudek. Polak zdecydował się na drugie pole, które w rundzie zasadniczej dało zwycięstwo tylko dwa razy.
Mimo że zajął ostatnie miejsce, nie żałuje wyboru. - Myślę, że wybrałbym tak samo. Na czwarte pole się nie szarpałem, bo wiedziałem, że jadę w pierwszym półfinale. Jeśli byłby to drugi półfinał, mógłbym kalkulować. Po równaniu toru nie wiem, czy zebrałbym się tam z czwartego pola - wyjaśnił Dudek.
Po dwóch rundach tegorocznego Speedway Grand Prix debiutujący zawodnik klubu z Zielonej Góry ma 22 punkty i zajmuje wysokie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Liderem jest Fredrik Lindgren. Szwed zgromadził na swoim koncie 32 "oczka".
ZOBACZ WIDEO Żużel to robota i zabawa. Oto cały Bartosz Zmarzlik
Co do II pola, Lindgren wygrał z niego półfinał i finał.
Miałeś przeczucie, no cóż nogami nie można się odpychać skoro
silnik Czytaj całość