Twierdza w Grudziądzu zdobyta. Przy Hallera nie ma już tylu szybkich ścieżek

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Krystian Pieszczek na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Krystian Pieszczek na prowadzeniu

Betard Sparta Wrocław przerwała w niedzielę passę 10 zwycięstw z rzędu MRGARDEN GKM-u Grudziądz na własnym obiekcie. Tor nie był w niedzielę sprzymierzeńcem gospodarzy, którzy przegrywali przede wszystkim starty.

Podopieczni Roberta Kempińskiego do minionej niedzieli demolowali swoich rywali na własnym obiekcie przez niespełna dwa lata. Rywale łamali sobie zęby na twardym jak skała grudziądzkim torze. Sposób na zwycięstwo przy Hallera znalazła dopiero Betard Sparta Wrocław, która w dość przekonujący sposób odniosła wyjazdowy triumf (50:40). Kluczem do sukcesu gości były przede wszystkim dobre wyjścia spod taśmy.

Grudziądzanie przeprowadzili kilka skutecznych akcji na dystansie, ale było to zdecydowanie za mało. Po zewnętrznej części toru nie można było praktycznie nic zdziałać. Zdecydowanie najkorzystniejsza linia jazdy była od krawężnika do środka toru.

Tak samo było zresztą podczas meczu MRGARDEN GKM-u Grudziądz z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa (55:35). Swoje zrobiła na pewno pora obu potyczek. Jeszcze rok temu, kiedy żółto-niebiescy rozgrywali swoje spotkania o wieczorowej porze, szaleli przyklejeni do bandy na drugim łuku Tomasz Gollob i Artiom Łaguta.

Trener Robert Kempiński przyznał, że po dosypaniu nawierzchni w zimę tor przy Hallera zachowuje się nieco inaczej i GKM nie ma w tej materii zbyt dużego pola manewru. - W zimę dosypaliśmy materiału i ten tor trochę się zmienił. Inaczej go nie przygotujemy. Jak go ubijamy i gdzieniegdzie robią się dziury, to co dopiero będzie, jeżeli tego nie zrobimy. Nie mamy wyjścia i nic innego nie wymyślimy. Rok temu zrobiliśmy to samo i wszystko było dobrze.

Kolejne mecze pokażą, czy w Grudziądzu uda się coś zmienić chociażby przy kosmetyce toru między biegami. GKM musi przeanalizować niedzielną porażkę i pomyśleć, jak zaskoczyć przeciwnika w następnych spotkaniach. - Widocznie coś nie funkcjonuje przy kosmetyce toru. GKM musi usiąść z zawodnikami, przedyskutować pewne rzeczy i wziąć się do pracy z toromistrzem. Być może odjechać jakiś sparing i powinno wszystko wrócić do normy, ale faktycznie tych szybkich ścieżek nie ma w Grudziądzu chociażby tyle, co w ubiegłym roku - twierdzi Sławomir Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Komentarze (27)
avatar
strzemykGKM
24.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
proponuje za dwa tygodnie z Toruniem zrobić kopę tak żeby tylko kaski było widać jak na poniższym video z Apatorem '96, moooże sie uda 
avatar
pawel88
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O cholera ilu tu jasnowidzow, wtopa z tym,tamtym, spadek z ligi a zaden nie potrafi podac numerow w totka. 
avatar
kibic RKM
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GKM leci z ligi i tyle 
avatar
Agnieszka Lorkowska
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przegrane wszystkie wyjazdy i wtopa u siebie z Wrocławiem ,Lesznem,Gorzowem,Zieloną, to nie wróży dobrze a i Toruń nie wiadomo .Grudziądz może mieć tylko punkty u siebie z Czewą i Rybnikiem tak Czytaj całość
avatar
yes
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
serie się kończą
następni czekają na okazje...