Tomasz Gapiński bez ogródek o meczu w Tarnowie. "Między nami była przepaść"

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Tomasz Gapiński w czerwonym kasku.
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Tomasz Gapiński w czerwonym kasku.

Drużyna Euro Finnance Polonii Piła zawiodła w Tarnowie na całej linii. Tylko Tomasz Gapiński potrafił nawiązać równorzędną walkę ze świetnie dysponowanymi gospodarzami. - Nie mogliśmy nic zrobić - tłumaczył lider gości.

Euro Finannce Polonia Piła przyjechała do Tarnowa jako lider Nice 1.LŻ, ale zawodnicy Grupy Azoty Unii w brutalny sposób zweryfikowali ich możliwości. Wygrana Unii 60:30 robi wrażenie. W drużynie gości jedynie Tomasz Gapiński potrafił nawiązać walkę z gospodarzami. - W trakcie spotkania widzieliśmy, że między nami była przepaść - przyznał.

Goście z dużymi nadziejami jechali do Tarnowa. Zdawali sobie sprawę, że o zwycięstwo może być ciężko, ale nikt nie zakładał aż tak czarnego scenariusza. - Spodziewałem się bardzo ciężkiego meczu. Unia na swoim torze zawsze wygrywa wysoko. Jechaliśmy jednak tutaj z wiarą w zwycięstwo. Skończyło się tak, że gospodarze byli bardzo szybcy, a my nic nie mogliśmy zrobić. Unia wygrała zasłużenie, a nam pozostaje wyciągnąć wnioski - dodaje Gapiński.

W zasadzie tylko biegi z jego udziałem przysparzały emocji w tym meczu. Reszta drużyny Euro Finannce Polonii Piła nie miała nic do powiedzenia. Lider przyjezdnych niejednokrotnie musiał jednak sporo się napocić, aby przywieźć do mety punkty. W czwartym biegu stoczył ostrą walkę z Patrykiem Rolnickim, po którym dostał od sędziego ostrzeżenie. -  W tamtym wyścigu przez pierwsze kółka Patryk był przede mną, ale zachowywał się nie fair. Już go praktycznie wyprzedzałem, ale on mi dojeżdżał do płotu. Wiem o tym, że ten kto jedzie pierwszy, dyktuje warunki, lecz trzeba tego miejsca trochę zostawiać. Chciałem mu prostu pokazać, że tak się nie jeździ. Nie było między nami jakiegoś większego zgrzytu, ale powinniśmy się szanować, bo wiadomo, że o kontuzje nie jest trudno - zaznaczył na koniec.

ZOBACZ WIDEO "Panie Tomku kochany, my o panu pamiętamy". Dzieci składają życzenia Tomaszowi Gollobowi

Źródło artykułu: