Pobudka Nicolaia Klindta. W Krakowie mogą na niego liczyć

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Nicolai Klindt miał już w tym sezonie słabe występy. Wszystko wskazuje jednak na to, że 29-latek wrócił na właściwe tory. Udowodnił to swoimi występami w Gorican i Gdańsku.

- To była jedynie kwestia czasu, aż Nicolai odpali - mówi Adam Weigel, trener Arge Speedway Wandy Kraków, który wierzył w swojego zawodnika, choć ten miał kilka pojedynków, w których jechał do tyłu. Tak było chociażby w Łodzi i Rzeszowie (na torach, które dobrze znał), gdzie zdobył odpowiednio 5 punktów z bonusem oraz 2 "oczka".

Wydaje się, że słaba forma już za Klindtem. Ostatnio zakwalifikował się on do cyklu SEC. Dobrze było też w Gdańsku, bo jego punkty były bardzo potrzebne do tego, aby pokonać na wyjeździe Zdunek Wybrzeże Gdańsk. - Na początku sezonu jeszcze nie do końca umiał wykorzystać ścieżki na torze tak, jak ja bym sobie tego życzył. Jednak w Gorican i dzień później w Gdańsku udowodnił, że jest w gazie - cieszy się szkoleniowiec krakowskiej drużyny.

Weigel przyznaje, że Klindt z powodzeniem mógłby startować pod numerami 9. lub 13. Dlaczego więc jedzie w drugiej parze? - Zestawiam go z Ernestem Kozą, bo to jest na tyle silny zawodnik, że poradzi sobie z tych gorszych pól startowych. Nie boję się go dać pod ten numer. Wiem, że Nicolai dobrze pojedzie, a przy okazji trochę ułatwimy zadanie Ernestowi Kozie, bo punkty każdego zawodnika są dla nas istotne - deklaruje.

Wygrana w Gdańsku sprawiła, że Wanda może jeszcze spokojnie myśleć o jeździe w play-off. W klubie jednak nie zamierzają wybiegać w przyszłość. - W Krakowie już nieraz mieliśmy plany, żeby walczyć o awans, jak byliśmy w II lidze. Przez wiele lat jechaliśmy o ten awans. Zawsze nie wychodził nam jeden mecz, więc mówiło się "trudno". Od kiedy ja jestem trenerem, to mamy takie nastawienie, aby wyjeżdżać do każdego biegu po to, żeby wygrać. Oczywiście, że chcielibyśmy wygrywać wszystko, co się da, ale patrzymy na to spokojnie. To nasza powolna droga do sukcesu. Powolna, ale spokojna, bo w tym sporcie spokój jest kluczowy - kończy Weigel.

ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?

Źródło artykułu: