Nie będzie sentymentów. Prezes pożegna zawodników

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Mariusz Fierlej (z lewej) i Denis Gizatullin (z prawej)
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Mariusz Fierlej (z lewej) i Denis Gizatullin (z prawej)

Działacze Stal-Met Kolejarza Opole przyznają, że jesienią dojdzie w klubie do sporych przetasowań kadrowych. Zawodnicy, którzy w najbliższym czasie będą zawodzić, prawdopodobnie stracą szansę na dalszą współpracę.

Opolanie nie rozpoczęli udanie tego sezonu i po czterech kolejkach wciąż pozostają bez punktów. Akcją ratunkową można nazwać zwolnienie menedżera Adama Giernalczyka i przejęcie sterów przez Piotra Żytę. W klubie dostrzegają jednak, że problem jest poważniejszy. Jeśli Stal-Met Kolejarz chce skutecznie walczyć o play-offy i awans, musi dokonać licznych roszad kadrowych.

- Można powiedzieć, że obecny sezon jest dla nas przejściowy. Trzeba pamiętać, że przejęliśmy klub z Opola z rąk Hawi-Racing - wyjaśnia prezes Grzegorz Sawicki. - Obecny trzon zespołu to w dużej mierze zamysł naszego poprzednika, Andrzeja Hawryluka. Wobec niektórych zawodników były pewne zobowiązania. Chcieliśmy dać im szansę i nie zostawiać ich na lodzie. Po tym sezonie sytuacja ulegnie jednak zmianie. Będziemy mieli już zupełną swobodę, jeśli chodzi o budowanie kadry i tych, którzy zawodzą, na pewno pożegnamy - dodaje.

Kto po rozgrywkach pożegna się z drużyną? W klubie nie chcą na razie wymieniać nazwisk. Wiele zależy nie tylko od wyników, ale i zaangażowania. Prezesa Sawickiego razi zwłaszcza to, że nie każdy żużlowiec odpowiednio przepracował zimę. - Z moich obserwacji wynika niestety, że niektórzy zawodnicy, w tym także polscy, nie przygotowali się należycie do sezonu. Niektórzy odstają sprzętowo, a widoczne są też braki kondycyjne. To jest niedopuszczalne i na pewno nie pracują tym na nasze zaufanie - wyjaśnia.

Na ten moment niczego nie można zarzucić Kevinowi Woelbertowi i Denisowi Gizatullinowi, którzy mają średnią biegopunktową powyżej 2,0. Bardzo rozczarowuje natomiast Dawid Stachyra (1,214), który miał być liderem zespołu. - Jeszcze go nie skreślamy, bo liczymy, że złapie w końcu formę. Ten zawodnik ma potencjał na dużo większy dorobek punktowy. Nie sądzę, byśmy przed sezonem go przeceniali - kwituje Sawicki.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Komentarze (14)
avatar
prodrive11
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
'' Z moich obserwacji wynika niestety, że niektórzy zawodnicy, w tym także polscy, nie przygotowali się należycie do sezonu. Niektórzy odstają sprzętowo, a widoczne są też braki kondycyjne. To Czytaj całość
avatar
szakal44
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stachyra to "gwiazda" Nsport-u i Argentyny, niestety to za mało nawet na II ligę .
Po sezonie OUT . 
avatar
Sellex
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Sawicki śmieszą mnie już te tłumaczenia...Która to już ekipa nie potrafi na drugoligowa skalę ogarnąć tematu opolskiego zuzla!...Skutecznie wyganiacie kibiców ze wschodniej zrzucając winę Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za zwyczaj tak bywa.Jeżeli niema wyników sportowych zwalnia się trenera. Dobre to było jeżeli w Polsce był żużel tak zwany amatorski. Teraz mamy zawodowstwo, profesjonalizm.Trener ma nauczy je Czytaj całość
avatar
krynston
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Stachyry już się nie da zreanimować. Od kilku lat wozi piach i nie będzie już lepiej.