Plusy i minusy weekendu: duży minus dla liderów Stali Gorzów

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Niels Kristian Iversen w rozmowie z Łukaszem Benzem
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Niels Kristian Iversen w rozmowie z Łukaszem Benzem

Wydarzeniami weekendu były sobotnia runda Grand Prix i niedzielne Derby Ziemi Lubuskiej. Głównymi bohaterami byli dla nas nie tylko Piotr Pawlicki i Jarosław Hampel, ale wszyscy ci, którzy po karambolu na Łotwie zebrali się i pojechali w lidze.

Plus dla Piotra Pawlickiego i wszystko jasne. Ostatnia runda Speedway Best Pairs w Landshut nie zwiastowała poprawy, ale w Grand Prix Łotwy nasz żużlowiec zdeklasował rywali wygrywając pięć ostatnich biegów. Do tego dorzucił bardzo dobry występ w ligowym meczu Fogo Unia Leszno - MRGARDEN GKM Grudziądz. Forma fizyczna i psychiczna były już wcześniej, teraz doszły szybkie silniki Flemminga Graversena.

Jarosław Hampel wrócił? Tego jeszcze nie wiemy, ale dobra jazda w Gorzowie daje nadzieję. Dwie wygrane z pól zewnętrznych, szybkość i spokój na trasie. Oczywiście moment startowy taki, jak zwykle, czyli dobry. Nie ulega wątpliwości, że remis Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra w derbach to zasługa Jarosława. Dla niego plus.

Plusy także dla Macieja Janowskiego i Bartosza Zmarzlika, którzy po strasznym karambolu w Daugavpils zebrali się w sobie i pojechali w lidze tak, że palce lizać. Janowski był liderem Betardu Sparta Wrocław, Zmarzlik uratował remis dla Cash Broker Stali Gorzów.

Osobne słowa podziękowania dla Mateja Zagara. Za przytomność umysłu i za to, że w ułamku sekundy podjął mądrą i dobrą decyzję w Daugavpils. Mocno stłukł bark, ale uratował Macieja. Słoweniec, podobnie jak Janowski i Zmarzlik, dobrze spisał się w niedzielnej, ligowej kolejce.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Trener Marek Cieślak dostaje od nas plusa, ale i też malutkiego minusa. Plus oczywiście za Hampela pod dwójką, bo choć eksperci mówili, że to niekoniecznie dobry pomysł, to jednak okazało się, że szkoleniowiec miał rację.

Minus za to, że szkoleniowiec nie w pełni wykorzystał w Gorzowie: Jasona Doyle'a i Piotra Protasiewicza. Byli najszybsi i aż się prosiło, żeby puścić ich w ramach rezerwy taktycznej. Kto wie, czy to nie dałoby pełni szczęścia i wygranej.

Minus jednak dla Vaclava Milika. Ja teorii o koleżeńskiej pomocy dla Grega Hancocka nie kupuję. Wiem, że wszystko odbyło się w zgodzie z regulaminem, ale etycznie słabo to wygląda. Czułbym się lepiej, gdyby tego tematu nie było.

Minus dla liderów Stali. Za wyjątkiem Zmarzlika. Niels Kristian Iversen, Przemysław Pawlicki i Martin Vaculik mogli zrobić więcej. Jasne, że pogoda była inna niż dotychczas, co powodowało problem ze znalezieniem regulacji, ale przecież Zmarzlikowi to nie przeszkodziło. Blado wyglądał zwłaszcza Iversen.

Źródło artykułu: