Juniorzy Stali pocięli się na treningu. To zaważyło na porażce w derbach?

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Wiktor Lampart

Stal Rzeszów przegrała z Grupa Azoty Unią Tarnów 37:53. Na porażkę Żurawi złożyło się kilka czynników, a jednym z nich był incydent pomiędzy Wiktorem Lampartem a Patrykiem Wojdyło z piątkowego treningu. Obaj w niedzielę nie czuli się najlepiej.

O tym, że Patryk Wojdyło i Wiktor Lampart jeżdżą na treningach bardzo ostro, w Rzeszowie wiedzą doskonale. Nasz portal informował już m.in. o incydencie z rzeszowskiej rundy DMPJ sprzed dwóch tygodni. Wówczas przeszarżował Wojdyło. Obaj juniorzy usłyszeli po zawodach kilka mocnych słów od trenera Janusza Stachyry. - Na torze trzeba łoić przeciwnika, a nie ścigać się między sobą. Musiałem ich przywołać do porządku. Wojdyło niepotrzebnie wjeżdża też innym zawodnikom na plecy - mówił wówczas opiekun rzeszowskich Żurawi.

W ostatni piątek sytuacja znowu się powtórzyła. Na treningu przed niedzielnym spotkaniem z Grupa Azoty Unią Tarnów, Wojdyło i Lampart zapoznali się z nawierzchnią rzeszowskiego owalu. Tym razem wypadek sprokurował młody Wiktor, który wjechał w kolegę. Skutki tego zdarzenia były dość konkretne. 16-letni Lampart trafił do szpitala na prześwietlenie barku. I choć wykluczono złamania, to mało brakowało a utalentowanego żużlowca zabrakłoby w składzie zespołu.

- Z Patrykiem faktycznie jeździmy ze sobą ostrzej. Ostatnio chyba mnie poniosło. Chciałem pójść za niego, ale się nie zmieściłem. Przeleciałem z pięć metrów i wpadłem w bandę - opisuje piątkowy incydent młody Lampart.

Wojdyło również przystąpił do niedzielnego meczu obolały. 18-latek narzekał m.in. na ból kolana.

Pokłosiem piątkowej kolizji była dyspozycja obu zawodników w niedzielnych Derbach Południa z Unią Tarnów. Przypomnijmy, że Stal Rzeszów przegrała na własnym torze 37:53. - Miałem mocno stłuczony bark i przy każdym biegu bardzo to odczuwałem. Z każdym wyścigiem bolał mnie coraz bardziej i dalej nie miałem już siły jechać - mówi Lampart, który po trzech swoich startach nie był w stanie kontynuować zawodów. Choć aż prosiło się, aby w drugiej części meczu zmienił cieniującego Chrisa Harrisa.

W juniorach Stali tkwi spory potencjał. Śmiało można powiedzieć, że duet Wiktor Lampart - Patryk Wojdyło jest jednym z najlepszych zestawień w Nice 1.LŻ. Problem w tym, że wzajemna rywalizacja nakręca ich do tego stopnia, że o mały włos Stal przystąpiłaby w niedzielę bez dwójki swoich juniorów. Dwójkę rzeszowian stać było na lepszy występ, gdyby byli w pełni zdrowia. Pocieszające jest przynajmniej to, że pomiędzy Wiktorem a Patrykiem poza torem nie ma już złych emocji. - Przybijamy ze sobą piątki i rozmawiamy jak koledzy - kończy 16-letni Lampart.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Rajd Gdańsk Baltic Cup: Sobota dla Filipa Nivette i Kamila Hellera

[/color]

Komentarze (15)
avatar
sympatyk żu-żla
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
lampart junior jedzie obiecująco.Oby nie do pewnego czasu z taką jazdą jaka serwuje na treningach w czasie meczu miedzy kolega klubowym.Trudno powiedzieć czy Rzeszów ma lepszych juniorów od Rol Czytaj całość
avatar
obserwator SE
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Następny as lokalnego "dziennikarstwa". Wzięli żyletki i pocięli się. 
krzysiek.n
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak to jest jak się buduje drużynę bez wizji. Brak seniora , Wojdyło praktycznie go zastępuje i już wydaje mu się ze za rok wystartuje w EL , Wiktor chce go zdominować. .A prawda jest taka że Czytaj całość
kris83
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Chłopaki to potencjał mają zaczeli przy Jasiu jezdzić troche lepiej ale jak szcześciu nie pomogą i klub sie na nich wypnie (bo do tego to zmierza) a jeszcze Wiktor zacznie przy bracie gwiazdoży Czytaj całość
avatar
yes
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powinni pogadać z młodymi. Mogą zrobić kłopot sobie, innym lub klubowi. Gdy coś się stanie, może być za późno mówić o fantazji. Będzie wówczas co innego, na przykład brak opieki lub wyobraźni.. Czytaj całość